Rosja przykręci kurek z gazem?
Eksperci uważają, że Rosja przykręci 1 stycznia Ukrainie kurek z gazem. Przepływ surowca przez ukraińskie terytorium zostałby ograniczony jedynie do wielkości zakontraktowanych przez kraje Zachodu.
Według Arkadiusza Sarny z Ośrodka Studiów Wschodnich, nie ma już miejsca na żadne negocjacje między Moskwą a Kijowem. Przede wszystkim dlatego, że Rosji nie chodzi o kompromis a - jak powiedział - o odwet za ubiegłoroczną rewolucję. Jest obliczona na osłabienie obozu "pomarańczowych" przed marcowymi wyborami samorządowymi na Ukrainie.
Arkadiusz Sarna ocenia sytuację jako bardzo poważną, mogącą spowodować nieobliczalne konsekwencje politczne i gospodarcze. Skutki wojny gazowej między Rosją a Ukrainą może odczuć - jego zdaniem - także Polska.
Stanie się tak wtedy, gdy Ukraina, ratując swoją gospodarkę, zdecyduje się odebrać należne jej 15% z tego, co przepływa gazociągiem przez jej terytorium.
Rosja chce podnieść od nowego roku ceny na gaz dla Ukrainy prawie czterokrotnie, z 65 do ponad 230 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
W ocenie Arkadiusza Sarny, ukraińska gospodarka byłaby w stanie wytrzymać podwyżkę rzędu stu, masksymalnie stu czterdziestu dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Zobacz także:
Rosyjsko-ukraiński spór o cenę gazu