Rosja formuje nowe armie
Rosyjskie ministerstwo obrony jest w trakcie tworzenia nowych armii - pisze agencja TASS. Rosja wkrótce wzbogaci się o cztery nowe związki operacyjne - dwie armie czołgów oraz dwie sił powietrznych i obrony przeciwlotniczej. Armie powstaną w Zachodnim Okręgu Wojskowym, który obejmuje zachodnie rejony Rosji oraz obwód kaliningradzki.
W Zachodnim Okręgu Wojskowym powstaje 6 Leningradzka Armia Sił Powietrznych i Obrony Przeciwpowietrznej. Nowy związek operacyjny będzie stacjonował we wspomnianym okręgu, który rozciąga się na dwóch milionach kilometrów kwadratowych powierzchni i obejmuje trzy tysiące kilometrów granicy. Nowa armia przejmie jednostki podporządkowane 1 Armii Sił Powietrznych i Obrony Przeciwpowietrznej. Wśród nich są m.in. myśliwce, bombowce, transportowce i zestawy obrony rakietowej.
Kolejna armia także powstała w Zachodnim Okręgu Wojskowym. Jest nią 14 Armia Sił Powietrznych i Obrony Przeciwpowietrznej. Ma na wyposażeniu m. in. myśliwce przechwytujące MiG-31BM, bombowce Su-24M, trzy rodzaje śmigłowców oraz zestawy rakietowe S-300. Na nowy związek składają się jednostki stacjonujące m.in. nad rzeką Wołgą, w rejonie Uralu i na Syberii.
Z 1 grudnia tego roku w Zachodnim Okręgu Wojskowych ma powstać także armia czołgów oraz 20 Armia Połączona, która zostanie przeformowana na nowo. Wojskowe źródło agencji TASS poinformowało, że 20 Armia Połączona wkrótce otrzyma nowe uzbrojenie, bo poprzedni sprzęt i jednostki przypadną nowej armii czołgów. - Przeformowanie 20 Armii Połączonej, która utraciła większość ze swoich bojowych oddziałów, to skomplikowane zadanie - mówiło anonimowe źródło.
Do grudnia Rosja zamierza stworzyć jeszcze jedną armię czołgów w pobliżu Moskwy. - Prace już trwają. Jesteśmy w trakcie ustalania lokalizacji centrum dowodzenia, potencjału bojowego i siły jednostek. Jednak oficjalnie nie podpisano jeszcze żadnych dokumentów, które sankcjonowałyby powstanie drugiej armii czołgów - ujawniło źródło.
Niemal jednocześnie Rosja ogłosiła, że formuje siły szybkiego reagowania w oparciu o swoje oddziały spadochroniarskie. Mają one mieć podwójne zastosowanie - jako samodzielny oddział lub jako jednostka współpracująca z siłami naziemnymi. Liczba żołnierzy i oficerów wojsk powietrznodesantowych ma wkrótce wzrosnąć z 45 do 60 tysięcy.