Roman Giertych: Rejterada poseł Wassermann
4 listopada odbędzie się druga II wyborów prezydenckich w Krakowie, gdzie jak słyszałem poseł Małgorzata Wassermann zamierza wygrać. Można wysnuć wniosek, że sama pani poseł nie wierzy w to zwycięstwo.
Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że Komisja ds. Amber Gold nagle postanowiła zmienić ustalony miesiąc temu termin przesłuchania.
Komisja zaproponowała trzy terminy, z których wybraliśmy jeden. W dniu 9 sierpnia br. poinformowałem na piśmie Komisję, że akceptujemy termin 2.10.2018.
Zaznaczam, że w celu wygospodarowania czasu na przesłuchanie zmodyfikowany został kalendarz przewodniczącego Rady Europejskiej. Następnie pani Przewodnicząca Wassermann w dniu 14 sierpnia br. (w dniu 13 sierpnia br. premier podpisał rozporządzenie o wyznaczeniu terminu wyborów) podpisała pismo wzywające przewodniczącego Donalda Tuska na przesłuchanie.
Nie zgadzają się fakty? Tym gorzej dla faktów
Pismo zostało wysłane z Sejmu w dniu 16 sierpnia br. Było więc oczywiste, że Komisja zdaje sobie sprawę, że termin przesłuchania będzie zbieżny z kampanią wyborczą. Całkowitym zaskoczeniem dla mnie i dla przewodniczącego Donalda Tuska była więc dzisiejsza decyzja Komisji o anulowaniu przesłuchania. Z jeszcze większym zdziwieniem przyjmuję wypowiedź pani Przewodniczącej Wasserman, iż powodem anulowania przesłuchania jest termin wyborów samorządowych.
Zupełnie zdumiewające jest też poinformowanie przez przewodniczącą Komisji opinii publicznej, że wezwanie zostało wysłane przed ustaleniem terminu wyborów. Trudno bowiem o łatwiejszą weryfikację faktów. Opublikowane przez mnie na tt pisma z wezwaniem oraz koperta z datą wysłania wskazuje na to, że pani przewodnicząca Komisji ds. Amber Gold wprowadziła w błąd opinię publiczną w tej sprawie i że powód anulowania przesłuchania, który podaje jest nieprawdziwy.
Do ataków na mnie już przywykłem
Nie dziwią natomiast osobiste ataki na mnie za wyrażenie zdziwienia zmianą terminu oraz sugestie do Okręgowej Rady Adwokackiej, aby wszczęła postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie. Metoda zastraszania jest charakterystyczna dla obecnej władzy. Groteskowo natomiast w sytuacji takiej zmienności decyzji wygląda zarzut, że ze mną niczego nie można ustalić.
Roman Giertych
Na marginesie muszę zauważyć, że wyznaczony (według mediów) przez przewodniczącą Wassermann termin 5 listopada br. ma pewną przeszkodę. Mianowicie w dniu 4 listopada odbędzie się druga II wyborów prezydenckich w Krakowie, gdzie jak słyszałem poseł Wassermann zamierza wygrać.
W sytuacji zwycięstwa w dniu 5 listopada traci ona mandat poselski i przestaje być członkiem i przewodniczącą Komisji ds. Amber Gold. I znowu termin przesłuchania zostałby odwołany. Chyba, że kompletnie nie wierzy pani poseł w zwycięstwo...