Rodziny ofiar z Biesłana protestują
W północnoosetyjskim mieście Biesłan trwa akcja protestacyjna rodzin ofiar terrorystycznego ataku na szkołę we wrześniu zeszłego roku.
Jak podaje rosyjska agencja ITAR-TASS, kontynuowany był wiec i
pikieta głównej drogi regionu - trasy Moskwa-Baku.
22.01.2005 | aktual.: 22.01.2005 10:47
Żądania rodzin ofiar biesłańskiej tragedii pozostają wciąż te same: domagają się one przeprowadzenia jawnego dochodzenia - w tym także z udziałem przedstawicieli organizacji międzynarodowych - i ukarania winnych zarówno na szczeblu regionalnym, jak i federalnym. Wysuwane są także żądania ustąpienia prezydenta Osetii Północnej Aleksandra Dzasochowa. Sam Dżasochow w piątek osobiście przybył na miejsce pikiety i rozmawiał z uczestnikami protestu, apelując o spokój. Wykluczył możliwość ustąpienia pod presją demonstrantów.
Wielu mieszkańców Osetii Północnej obwinia miejscowe władze o to, że nie zapobiegły atakowi na szkołę w Biesłanie, gdzie terroryści przetrzymywali na początku września zeszłego roku około tysiąca zakładników. 339 ofiar śmiertelnych, w tym 156 dzieci, 705 osób rannych to wynik szturmu przypuszczonego przez siły rosyjskie na szkołę, gdzie terroryści zdetonowali ładunki wybuchowe.