PolskaRodzi się "nowe" centrum

Rodzi się "nowe" centrum

Prasowi i telewizyjni dziennikarze donoszą. Rodzi się nowe centrum. Nowa partia, budowana wokół Unii Wolności. W jej skład wejdą znani unijni politycy ale także część nie skompromitowanych niedobitków po AWS-sie, powracający do polityki Tadeusz Mazowiecki, jako reprezentant katolickiego centrolewu, oraz prof. Hausner reprezentujący tą część SLD, która ma dość kryminalnego smrodku unoszącego się nad Oleksym i spółką.

Oficjalną przyczyną narodzin nowego ugrupowania jest postępujący podział sceny politycznej na prącą do władzy i radykalizującą się prawicę, czyli szykujące się do rządzenia PO i PiS, oraz podzieloną lewicę, z której część szybko zmierza w kierunku pewnego adresu na Rakowieckiej (SLD) i część drugą, brnącą w margines społecznego zainteresowania sprawami gejów, ekologii, przemocą w rodzinie i podobnymi sprawami.

Socjolodzy i idący za nimi politycy dostrzegli więc rosnącą w liczbę grupę zdezorientowanych wyborców, których nikt nie reprezentuje. Próbują więc zwiastować ofertę, o której niewiele wiadomo, ale jej brak mają zastąpić twarze polityków z doskonale znanym dorobkiem i poglądami.

Co mają wspólnego Mazowiecki z Hausnerem i Frasyniukiem?

Każdy gra o coś, tylko o co? Ponieważ nie ufam politykom to zakładam, że najmniej o dobro Polski i wyborców więc tym wątkiem nie będę się zajmował.

O co gra Unia, nietrudno odgadnąć? O przetrwanie. Formacja ta, tak bardzo zasłużona dla naszej wolności sama zapędziła się w kozi róg. Jej inteligentni reprezentanci byli tak pewni swoich racji, że nie dostrzegli w swojej pysze, tego że to wyborcy wybierają polityków a nie odwrotnie. Zostali odesłani do kąta i przez cztery ostatnie lata nie byli w stanie niczego nowego z siebie wykrzesać.

Inicjatywa nowego centrum jest ich ostatnią szansą. O uczciwości tej oferty ma zaświadczyć Tadeusz Mazowiecki pierwszy premier wolnej RP, człowiek osobiście uczciwy, praktykujący katolik, szanowany nawet przez swoich przeciwników. On daje legitymację wiarygodności, uzyskując w zamian możliwość obrony swojej wcześniejszej polityki tak obecnie krytykowanej (gruba kreska, plan Balcerowicza).

O wyjście z niebytu walczą również zapomniani politycy AWS-u usiłujący przetrwać niechęć elektoratu, drzemiąc na kanapach marginalnych partyjek (Janusz Steihoff). Będą tylko ozdobnikiem w klapie starych wyjadaczy, choć zapewne z ich punktu widzenia, lepiej być żywym niż zasuszonym kwiatkiem.

O co gra Jerzy Hausner?

Tu sprawy zaczynają się komplikować. Mają drugie i trzecie dno. Wicepremier, znienawidzony przez własnych towarzyszy za mówienie prawdy o nich samych i próbę zreformowania państwa od dawna czuł się źle w otoczeniu starych partyjnych hochsztaplerów, pochylających się z troską nad publicznymi sprawami w świetle reflektorów a kradnących publiczne pieniądze i żerujących na ludzkiej biedzie za kurtyną.

Profesor jest otóż zwiadowcą, wysłanym przez obóz rządowy, skupiony wokół Marka Belki. Jest harcownikiem walczącym przed całym wojskiem i skupiającym na sobie uwagę mediów.

Co to za obóz, co to za wojsko?

To profesjonaliści, wykształceni kiedyś przez komunę na zachodnich stypendiach, którzy już dawno spostrzegli, że Lenin i sowieci są martwi a pieniądze zarabia się gdzie indziej i inaczej (patrz ostatnio szybka prywatyzacja, jest to ochłap rzucony małemu Jasiowi-inwestorowi a za jego plecami zarabiają ci, którzy mają dostęp do wielkich kredytów, poufnych informacji, siedzą w firmach doradczych lub biorą od nich łapówki).

Niestety ich siła polityczna związana jest poprzez układ sejmowy z Oleksym, Janikiem, Millerem & spółką. Muszą więc stworzyć własne zaplecze polityczne.

Jest też dla mnie oczywistym, że prawdziwym ojcem chrzestnym, mimo zaprzeczeń płynącym zewsząd jest A. Kwaśniewski. Kończąca się kadencja i jej efekty uświadomiła temu "mężowi stanu", że nie ma on czego szukać na arenie międzynarodowej. Jest tam owszem przyjmowany w świetle fleszów, poklepywany po plecach, zapewniany o przyjaźni i innych bzdetach ale nikt nie traktuje go poważnie. Jest tylko postkomunistycznym aparatczykiem (stąd sukces pośród takich samych jak on polityków na Ukrainie), wybranym co prawda w sposób demokratyczny, ale przez społeczeństwo postrzegane tak samo jak on sam, czyli gawiedź, co prawda dopuszczoną do demokratycznego stołu ale jako służba (patrz ostatnia wizyta w Ameryce i nasze stosunki w tzw. Europie). Szuka więc, jako hedonista gniazdka dla siebie, oczywiście rękami innych.

Co wynika z opisywanej inicjatywy dla polskiej sceny politycznej i tej resztki elektoratu, która zechce iść do wyborów? Jeżeli wymienieni politycy wsparci łzawymi listami tzw. intelektualistów i Gazetą Wyborczą (czego się nie docenia!) są w stanie się dogadać to może dojść do niezłego zamieszania.

Sądzę, że powodzenie tej inicjatywy oznacza śmierć SDPL, paru facetów z tej kanapy, z Borowskim i moim ulubieńcem Celińskim na czele, zmienią po raz kolejny legitymację ( oczywiście dla dobra Polski ) i to będzie wszystko. Gorzej z PO, ci maja prawdziwy kłopot. Część elektoratu zamierzająca głosować na nich, wróci do nowej Unii/Centrum, choćby dlatego, że będą pewniejsi o nie zmarnowaniu ich głosu w wyborach i o uspokojeniu populistycznej licytacji obietnic, obecnych graczy. Oferta nowego Centrum zepchnie też Platformę jeszcze bardziej na prawo, w pogoni za grającym na rzecz SLD jej starym sojusznikiem Giertychem. Co będą z tego wszystkiego mieli wyborcy? Nic!

Tak naprawdę wygra Kwaśniewski i kamaryla za nim stojąca, czyli Ordynacka.

Geremek będzie mówił o wielkiej szansie dla Polski, Belka będzie prywatyzował i zgarniał premie od wielkich międzynarodowych konsorcjów, różni doktorzy polskiej gospodarki (ciągle ci sami, związani z dawnymi i obecnymi służbami) będą w tym pośredniczyć, Oleksy z Janikiem zostaną ambasadorami (w służbie i dla dobra Polski, oczywiście!), minister Środa poprowadzi kolejną obsceniczną demonstrację tzw. mniejszości, Frasyniuk stanie na czele chroniących ją, postępowych bojówek, ktoś zostanie sprzedany na pożarcie mediów i wsadzony do "tiurmy" (może Miller?).

A kto będzie rządził naprawdę? Sprawdzeni w bojach koledzy z dawnego Związku Socjalistycznych Studentów Polskich. Obsadzony przez nich rząd, zarządy wielkich firm, rady nadzorcze, banki, ambasady i unijne urzędy, kancelarie prawnicze. Bo jeżeli Mazowiecki ma grać przeciw Czarzastemu, to na kogo stawiacie ?

Jeżeli chcecie to wierzcie lub nie wierzcie ... Zapraszam do urn.

IGŁA

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)