Rikszami dookoła Polski
Prawie 3 tys. kilometrów zamierzają pokonać łódzcy rikszarze: Bogdan Wiśniewski, Marcin Augustyniak i Zbigniew Majda. 1 lipca chcą ruszyć trójkołowcami w rajd dookoła Polski. Jeśli wszystko się powiedzie, trafią do Księgi rekordów Guinnessa. Szefem wyprawy jest Bogdan Wiśniewski, rikszarz, który już w ubiegłym roku przecierał szlaki swoim trójkołowcem. Niestety, wtedy podczas jednego z etapów doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Pod Siedlcami kierowca samochodu wjechał w rikszarzy. Zginął Adam Baraniecki – najmłodszy rikszarz.
08.06.2004 | aktual.: 08.06.2004 10:51
– To był wypadek, który nie miał prawa się zdarzyć. Wybierając się w podróż, chcemy uczcić pamięć Adama – mówi Bogdan Wiśniewski. – Staramy się również o wpis do Księgi rekordów Guinnessa. Przesłaliśmy stosowne pisma do Londynu. Pomysł się spodobał, ale niestety prośba o wpis została wstępnie odrzucona. Dziś jeszcze prześlemy odwołanie i mamy nadzieję na jego pozytywne rozpatrzenie.
Śmiałkowie pojadą 3 rikszami. Na dwóch trójkołowcach dodatkowo będą pasażerowie. Razem z nimi w podróż wybiera się jeszcze dwóch rowerzystów. Rozpoczęcie wyprawy zaplanowali na 1 lipca.
– Jeśli wszystko będzie przebiegało zgodnie z naszym planem, wrócimy do Łodzi 31 lipca – dodaje Wiśniewski. – Pokonamy około 3 tys. kilometrów. Będziemy pedałować po kilka, kilkanaście godzin dziennie. Na riksze musimy wziąć cały zapas części, namioty, śpiwory i trochę rzeczy na przebranie.
Trasa, którą rikszarze sobie wytyczyli, biegnie przez: Łódź – Łowicz (tu rikszarze złożą wieniec i zapalą znicze na grobie Adama Baranieckiego) – Warszawę – Puławy – Lublin – Krasnystaw – Suwałki – Gdańsk – Hel – Świnoujście – dalej wzdłuż niemieckiej granicy – Zieloną Górę – Poznań – Łódź.
Trasa jest podzielona na odcinki. Rikszarze chcą dziennie pokonywać ok. 90 kilometrów.
A kondycja? – Jesteśmy w dobrej formie – zapewniają wszyscy. – Każdy z nas przejeździł już sporo kilometrów na rikszy. Mamy więc w nogach co najmniej kilka takich wypraw.
(tj)