Rewolucja na działkach
Pracownicze ogródki działkowe mogą zniknąć z
centrów wielkich miast, a ich tereny przejść w ręce samorządów -
pisze "Życie Warszawy"
Dziennik informuje, ze do Sejmu w najbliższych dniach trafi projekt ustawy wywracającej do góry nogami świat ogródków działkowych. Posłowie PiS chcą te tereny oddać gminom.
Chodzi o to, by część amatorów uprawiania pietruszki uwłaszczyć na grządkach, miastom uwolnić tereny do zabudowy, a Polski Związek Działkowców odesłać w niebyt. - To zamach na ogrody i działkowiczów - grzmi zarząd PZD. - To skasowanie reliktu socjalizmu i przywrócenie gminom możliwości dysponowania gruntami - ripostują pomysłodawcy z PiS.
Projekt ustawy zakłada, że część działkowców zostanie pozbawiona ogródków, część wykupi działki za symboliczną kwotę, inni pozostaną nadal użytkownikami działek, ale jako dzierżawcy płacący czynsz i podatek gruntowy.
- Chcemy uwłaszczyć działkowców zajmujących tereny mniej atrakcyjne, a grunty w centrach miast udostępnić gminom, które teraz na nich nie zarabiają - tłumaczy Tomasz Markowski (PiS).
Partia chce, by działkowcy kupowali ogródki za 5% wartości. Zdaniem prezesa PZD Eugeniusza Kondrackiego, gdyby doszło do uchwalenia ustawy, uwłaszczono by zaledwie 5 procent działkowców w dużych miastach i 10% w kraju. Jeśli decyzja należałaby do samorządów, wywłaszczonych byłoby więcej. (PAP)