Reporter z przeszłością
Skazany za rozbój w przywłaszczenie mienia, przesiedział kilka lat w więzieniu - takie dokonania ma na koncie reporter śledczy Jacek Bazan, który w telewizji TVN ujawnia afery i tropi korupcję - informuje "Rzeczpospolita".
Bazan to dziennikarz kontrowersyjny - jest arogancki, kręci rozmówców ukrytą kamerą. To się podoba, Bazan zdobywa więc prestiżowe dziennikarskie nagrody. Kim jest naprawdę? "Jego uniwersytetami były areszt śledczy i więzienie w Bytomiu" - mówi były kolega Bazana z radia - pisze dziennik.
Według "Rzeczpospolitej" w pierwszy konflikt z prawem Bazan wszedł jeszcze w wojsku. Został skazany na sześć miesięcy więzienia z zawieszeniem na dwa lata za "samowolne oddalenie się z jednostki" we wrześniu 1989 roku. W poważniejsze tarapaty wpadł już w cywilu. Z rejestru karnego wynika, że w maju 1992 roku Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za podrobienie umowy i sprzedaż przywłaszczonych samochodów.
Później Bazan znów złamał prawo. W 1993 roku prokuratura postawiła mu zarzuty rozboju, gróźb karalnych i przywłaszczenia 210 starych mln złotych od śląskich biznesmenów. Został skazany na sześć lat więzienia - wylicza dziennik.
W kwietniu 1996 roku Bazan opuścił zakład karny w Bytomiu. Szybko został dziennikarzem RMF FM, a potem TVN. Z Jackiem Bazanem udało nam się wczoraj porozmawiać telefonicznie - pisze publicysta "Rzeczpospolitej" i pyta: "Był pan kilkakrotnie karany, a dziś zajmuje się dziennikarstwem śledczym. Nie widzi pan tu sprzeczności?"
"Wręcz przeciwnie, to bardzo pomaga" - odparł Bazan - cytuje "Rzeczpospolita".
Wiceprezes i dyrektor programowy TVN Edward Miszczak przyznaje, że wiedział, ale tylko o dwóch wyrokach Bazana. "Uważam, że człowiekowi należy dać drugą szansę" - przekonuje - podaje "Rzeczpospolita". (PAP)