Renata Beger: jestem niewinna!
Jestem niewinna - powiedziała posłanka Samoobrony Renata Beger, której prokuratura rejonowa w Pile postawiła zarzut nadużycia przy sporządzaniu list z podpisami podczas wyborów w 2001 r. Beger odmówiła składania wyjaśnień, a jej obrońca zarzucił prokuraturze działanie z pobudek politycznych.
Obrońca Beger mec. Marek Czarnecki powiedział: "postępowanie przeciwko pani poseł Beger jest przykładem nadużycia władzy i jest prowadzone po to, aby podważyć wiarygodność posłanki jak i całej Samoobrony".
Prokuratura nie zgadza się z tymi zarzutami. "Śledztwo wszczęliśmy we wrześniu 2001 roku, a wtedy nie było wiadomo, kto wygra wybory i kto zasiądzie w Sejmie" - powiedziała prokurator rejonowa z Piły Maria Wierzejewska-Raczyńska.
Posłankę wezwano do prokuratury w charakterze podejrzanej. Prokurator chce przedstawić jej zarzut, że od czerwca do sierpnia 2001 r. jako osoba upoważniona do rejestracji list kandydatów do Sejmu z okręgu nr 38 w Pile dopuściła się nadużycia przy sporządzaniu list osób popierających kandydatów Samoobrony.
Część umieszczonych na listach osób nie udzieliła takiego poparcia Samoobronie, a ich podpisy zostały sfałszowane. Zdaniem prokuratury, dane osób, które nie wyraziły poparcia dla Samoobrony, zostały przez Renatę Beger umieszczone na listach bez ich wiedzy i wbrew ich woli.
Badania grafologiczne potwierdziły, że około półtora tysiąca wpisów danych osobowych dokonała Beger własnoręcznie. Nie sfałszowała jednak - według tej analizy - samych podpisów.
Kolejne przesłuchanie w prokuraturze wyznaczono na 23 lutego. Wtedy ma dojść do konfrontacji z drugim podejrzanym w tej sprawie - Ryszardem P. spod Piły.