Religa porzuca PSL
Klęska politycznego projektu Janusza Wojciechowskiego. Szef ludowców w szoku - Zbigniew Religa nagle odrzuca jego pomysł zjednoczenia PSL z Partią Centrum. Dziś druga część kongresu PSL. Czy PSL ma zmienić nazwę? Czy partii służą obecne władze? Z kim się jednoczyć, a z kim współpracować? - takie pytania zajmą w Warszawie umysły kilkuset ludowców z całej Polski - pisze "Gazeta Wyborcza".
23.10.2004 | aktual.: 23.10.2004 09:14
Pierwsza, wyborcza część zjazdu odbyła się w marcu. Wtedy przywództwo bez walki oddał Jarosław Kalinowski, a szefem został Janusz Wojciechowski po starciu z Januszem Piechocińskim. Dzisiaj ludowcy zajmą się statutem (ma być większy zamordyzm - lapidarnie ujął planowane zmiany jeden z posłów PSL) i programem partii (wycofać żołnierzy z Iraku, przekształcić Senat w izbę samorządową), ale delegatów bardziej rozgrzeje dyskusja o zmianie nazwy Stronnictwa i miejscu na scenie politycznej - podaje dziennik.
Za pomysłem przekształcenia PSL w PSL Centrum (i związkiem z Partią Centrum, SKL i być może ZChN) jest Wojciechowski. I mało kto poza nim. Przeciw rewolucji są partyjne doły - informuje "Gazeta Wyborcza". Wojciechowski nie potrafi sobie radzić z aparatem partyjnym. To nie jest tak, że hop-siup, partia akceptuje jego zarządzenie i zmienia nazwę - mówią przeciwnicy prezesa.
W zeszłym tygodniu Rada Naczelna PSL upoważniła prezesa do rozmów z innymi partiami, ale tylko w ramach statutu PSL (a więc bez zgody na zmianę nazwy), co oznaczało porażkę Wojciechowskiego. Religa się do zjednoczenia zraził. Wczoraj doszło z tego powodu do niecodziennej sytuacji: gdy w Łodzi niczego nieświadomy Wojciechowski mówił o PSL Centrum i połączeniu z Religą, w redakcji czytaliśmy faks od Religi: "Oświadczamy, że nie jest możliwe połączenie Centrum z PSL z powodu głębokich różnic politycznych i programowych" - pisze "Gazeta Wyborcza". (PAP)