Religa: poprę kandydata prawicy
Profesor Zbigniew Religa zadeklarował, że jeśli nie przejdzie do drugiej tury wyborów, to poprze kandydata z prawicy. Kandydat na prezydenta podczas spotkania z mieszkańcami Opola nie chciał zdradzić czy wolałby poprzeć Donalda Tuska, czy Lecha Kaczyńskiego.
Konstrukcje drugiej tury są jeszcze trudne do przewidzenia, ale w układzie: twardy przedstawiciel lewej strony i przedstawiciel prawej, oczywiście poprę kandydata prawej strony - zapowiedział Religa na konferencji prasowej.
Pytany o stosunek do zmian w ordynacji wyborczej, i wprowadzenia jednomandatowych okręgów, Religa odpowiedział, że zdecydowanie powinny one obowiązywać w wyborach samorządowych i do Senatu. Dodał, że w izbie wyższej parlamentu powinien dodatkowo obowiązywać zakaz powstawania klubów partyjnych. To powinny być indywidualności, ludzie o ogromnym doświadczeniu i wiedzy. Po prostu Rada Starszych - argumentował.
Zdaniem Religi, w Senacie w aktualnej postaci często dochodzi do sytuacji, że senatorowie w prywatnych rozmowach popierają jakąś inicjatywę, a w głosowaniu wypowiadają się przeciw - bo tak nakazuje im ich partia.
Zarejestrowany z nr 1 kandydat na prezydenta opowiada się jednak za dotychczasową ordynacją wyborczą w wyborach do Sejmu. Jak zaznaczył, obawia się sytuacji, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu zaowocuje "albo totalnym rozbiciem politycznym, albo sytuacją, kiedy 50% posłów w ogóle nie należy do żadnej partii. Ta ostatnia - wysoce teoretyczna możliwość mogłaby uniemożliwić rozsądne prowadzenie polityki" - podkreślił. Sejm jest dla polityków i dla partii politycznych. Tam ludzi spoza branży nie powinno w ogóle być - dodał.
Sztab wyborczy Religi w Opolu mieści się przy ul. Szpitalnej. Skojarzenie jest bardzo dobre - wielorakie wątki można tutaj wysnuwać, łącznie z tym, że reprezentuję określony zawód. A skoro tak - to leczymy Polskę - oświadczył kandydat.
Religa zapowiedział w Opolu, że zamierza zostać "stuprocentowym politykiem": Teraz z pełną świadomością chce zostawić inne moje zainteresowania życiowe i zająć się polityką. Podkreślił, że nie jest nowicjuszem - kilkanaście lat uczestniczył w polityce "nie na obrzeżach, tylko w centrum".
Dodał, że jego pozycja w świecie polityki sprawia kłopot wielu osobom. Politycy mają ze mną ogromny problem. Z jednej strony mówią - Religa nie jest politykiem, z drugiej, jak im jest wygodnie to przypominają - że byłem przewodniczącym BBWR, i dwukrotnie senatorem... Ludzie, zdecydujcie się, czy jestem politykiem, czy nie - zaapelował.