Religa nie obroni Millera
Premier może odwołać prezesa NFZ
Jerzego Millera. Ale najpierw wniosek o takie odwołanie musi
złożyć minister zdrowia Zbigniew Religa. Ten - według "Dziennika" -
wciąż się jednak waha.
25.08.2006 | aktual.: 25.08.2006 08:15
Odwołanie Millera umożliwia ustawa, która właśnie wchodzi w życie. Oddaje ona pełnię władzy nad Funduszem premierowi. Dotychczas prezesa powoływała i odwoływała rada NFZ. Politycy PiS od dawna nie ukrywali, że chcą się szybko pozbyć Millera. Teraz niecierpliwie czekają tylko na pismo ministra zdrowia.
"Wniosku o odwołanie prezesa Jerzego Millera nie przygotowałem, ale być może go przygotuję" - gazeta przypomina wypowiedź szefa resortu zdrowia w radiowych "Sygnałach Dnia".
Czy brak zdecydowania Religi oznacza, że Miller może zachować swoje stanowisko? Już raz się tak stało. W maju rada NFZ odrzuciła wniosek o jego odwołanie. Wówczas Religa dystansował się od sprawy, mówiąc, że o odwołanie Millera wystąpił na wyraźną prośbę premiera Marcinkiewicza, sam natomiast bardzo ceni Millera i dobrze mu się z nim współpracuje.
Czy i tym razem Religa będzie przekonywał premiera, by nie odwoływał Millera? - zastanawia się "Dziennik". Politycy PiS, z którymi gazeta rozmawiała są przekonani, że nie. Zapewniają, że choć sama procedura odwołania Millera może potrwać dwa, trzy dni, to jego los jest przesądzony. (PAP)