Rekordowe zyski handlu!
Właściciele łódzkich sklepów i sprzedawcy z targowisk już zacierają ręce na myśl o zyskach z przedświątecznego handlu. Zgodnie przyznają, że klientów jest znacznie więcej niż rok temu. I dodają, że dziś spodziewają się największych utargów. - Dzień przed Wigilią moje obroty wzrastają nawet dwudziestokrotnie - mówi właściciel sklepu spożywczego w śródmieściu.
23.12.2004 | aktual.: 23.12.2004 07:48
Galerię Łódzką w tym tygodniu odwiedza 70 tysięcy kupujących dziennie. - Mamy teraz dwa razy więcej klientów - przyznaje Ryszard Wysokiński, dyrektor Galerii Łódzkiej.
W łódzkich hipermarketach kupujących jest tak dużo, że na przykład w sklepach "Tesco" zatrudniono dodatkowo od 50 do 80 osób. W hipermarkecie "Carrefour" tylko na stoisku z rybami pracuje o 12 osób więcej.
Wojciech Sokół, rzecznik prasowy "Tesco" dodaje: - Sprzedajemy o połowę więcej karpi niż w ubiegłym roku. Już teraz wiemy, że klienci kupili o 40% więcej mrożonego morszczuka i o 100% więcej krewetek niż przed rokiem.
Sprzedaż ciast wzrosła o 30%, a whisky nawet o 40. Producent mięsa z Pabianic szacuje, że sprzedał nawet o 40% więcej schabu, karczku i szynki.
Na łódzkich targowiskach kolejki po świeże karpie ustawiają się już przed wschodem słońca. Każdy klient pakuje co najmniej 3-4 sztuki.
- Rekordziści kupują po 11 ryb - mówi Krzysztof Krępski, handlujący już trzeci rok karpiami na łódzkim rynku. - Już wiem, że dziś sprzedam 400 kilogramów ryby, czyli o 100 kilogramów więcej niż w ubiegłym roku.
Ze świątecznej gorączki cieszą się również sprzedawcy choinek. Ten sezon jest dla nich lepszy od ubiegłorocznego. Januszowi Zdzieszyńskiemu, plantator choinek, drzewka schodzą jak świeże bułeczki. - Dziś sprzedam około tysiąca choinek - przewiduje.
Handlowcy o zyskach na razie nie chcą się wypowiadać. Ile zarobili policzą po świętach. Wiadomo, że w grudniu wypracowują 20% rocznych obrotów.
(lb)