PolskaRekord Janka Meli

Rekord Janka Meli

Janek Mela, niepełnosprawny szesnastolatek z Malborka, stał się najmłodszym polarnikiem, który w ciągu jednego roku zdobył oba geograficzne bieguny ziemi.

03.01.2005 | aktual.: 03.01.2005 08:56

Ostatnia wyprawa, w której brali udział Marek Kamiński i operator filmowy Wojciech Ostrowski, dotarła na biegun południowy 31 grudnia 2004 r. W ostatnim dniu drogi pokonali dystans pięciu i pół kilometra. Do Polski powrócą pod koniec tygodnia.

Jeszcze w czwartkowy wieczór Janek komentował na stronie internetowej: "Od jakiegoś czasu już biegun widać. Na początku widzieliśmy tylko rozmazane kwadraciki. Teraz już widzimy sporą część bazy i na pewno, jak się widzi cel do którego zdążamy, wędruje się łatwiej.

Lepiej się idzie, jeśli widać cel, a niżeli tylko GPS pokazuje, w którą stronę trzeba iść. Nie wiadomo, jeszcze, ile zajmie nam trasa, bo będziemy musieli bazę trochę okrążyć". - Jesteśmy we trójkę w namiocie - mówił w tym samym czasie Marek Kamiński. - To, co jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się niemożliwe, że dotrzemy na biegun, że pokonamy te 187 km, teraz stało się faktem.

I wygląda na to, że już niedługo mamy szansę, aby dojść na biegun południowy. No i cóż można powiedzieć: niedługo będziemy się zbierać, będziemy zbierać obóz. Wyruszymy w nocy w drogę. Jesteśmy szczęśliwi, że razem możemy dotrzeć na krańce świata. Pozdrawiamy wszystkich w Polsce. Na razie. Biegun udało zdobyć się o godz. 3.47 czasu polskiego. Niemożliwe stało się możliwe. Czekamy teraz na triumfalny powrót polarników.

Rodzina śledziła

Trójce śmiałków: Jankowi Meli, Markowi Kamińskiemu i Wojciechowi Ostrowskiemu, kibicowało wiele osób. Najbardziej jednak wyprawę przeżywali rodzice chłopca. Chociaż przyznają, że po jego pierwszej podróży na biegun północy byli już trochę spokojniejsi o syna. - Teraz był lepiej przygotowany, więcej wiedział o tym, co go czeka.

My również, ale obawa jest zawsze. Śledziliśmy wyprawę i wierzyliśmy, że uda im się dotrzeć przed końcem roku. Czekaliśmy na telefon. Kiedy dowiedzieliśmy się, że dotarli, poczuliśmy ulgę, że się udało. I radość, że jest dobrze - mówi Urszula Szczerbińska-Mela, mama chłopca.

Rodzice z niecierpliwością czekają na syna, podobnie jak jego siostry. W domu czekają też prezenty, ponieważ Janek 30 grudnia obchodził 16 urodziny. - Dzwoniliśmy do niego, aby złożyć życzenia, a prezenty... Już sama wyprawa była prezentem, pozostałe po powrocie. Chcielibyśmy, żeby już był z nami - dodaje mama Janka.

Joanna Kułakowska, Tomasz Rozwadowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)