Ranking Niestabilności Państw
Jaki kraj zajmuje niechlubne pierwsze miejsce?
Im wyżej na liście, tym gorzej
Amerykański magazyn "Foreign Policy" już 11. rok z rzędu opublikował Ranking Niestabilności Państw. Listę taką sporządzają eksperci Funduszu na rzecz Pokoju (FFP), w oparciu o szereg wskaźników społecznych, politycznych, ekonomicznych i militarnych.
Zasada jest prosta: im wyżej dane państwo znajduje się w rankingu, tym gorzej, a sytuacja w nim oceniana jest jako bardziej niestabilna. Na końcu listy - a więc jako najbardziej zrównoważone państwo - od lat znajduje się Finlandia. A jakie cztery państwa, uważane za najbardziej zagrożone, są na jej początku rankingu? Które miejsce zajęła Polska? I jak to się stało, że to właśnie jeden z europejskich krajów zanotował w ciągu ostatniego roku największy, a więc niechlubny wzrost na liście państw niestabilnych?
Na zdjęciu: syryjscy uchodźcy uciekają przez granicę z Turcją, czerwice 2015 r.
("Foreign Policy", The Fund for Peace "Fragile States Index 2015", WP / mp)
Miejsce 4. - Sudan
Sudan to jeden z krajów, który znajduje się w ścisłej czwórce państw ocenianych w rankingu FFP jako najbardziej zagrożone i niestabilne. Podobnie było w zeszłych latach. Wystarczy wspomnieć, że urzędująca głowa tego kraju, Omar al-Baszir, jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym w związku z oskarżeniami o zbrodnie wojenne, przeciwko ludzkości i ludobójstwo w Darfurze (zachodni region Sudanu). W 2003 r. wybuchła tam wojna, która kosztowała 300 tys. ludzkich istnień. 2 mln stały się uchodźcami.
Władze w Chartumie, które reprezentują muzułmańską większość, są także oskarżane o prześladowania innych religii. W ubiegłym roku głośno było o przypadku Meriam Ibrahim, sudańskiej chrześcijanki skazanej na śmierć za rzekomą apostazję. Ostatecznie kobieta została uwolniona.
Tymczasem według BBC News, gdyby w Sudanie zapanował pokój i kraj byłby stabilny, miałby szansę na ekonomiczny rozwój - posiada ziemią uprawną, złoto czy ropę.
Na zdjęciu: prorządowy paramilitarny oddział pokazuje broń, która miał odebrać darfurskim rebeliantom, maj 2015 r.
Miejsce 3. - Republika Środkowoafrykańska
RŚA drugi rok z rzędu zajmuje niechlubne trzecie miejsce na liście niestabilnych państw. Właściwie niemal cała niepodległa historia tego kraju pełna jest walk o władzę, przewrotów czy rządów twardej ręki, jak za czasów dyktatury samozwańczego cesarza Bokassy. W ostatnich latach zagrożeniem stały się walki religijne.
W 2013 r. rebelianci Seleki odsunęli od władzy ówczesnego prezydenta - chrześcijanina, a rządy objął po raz pierwszy muzułmanin. Zaczęło też dochodzić do pogromów religijnych. Prześladowani chrześcijanie sami w końcu złapali za broń i utworzyli własny ruch, a bojówki szukały zemsty. Kraj zapętlił się w muzułmańsko-chrześcijański krwawy konflikt, który tylko częściowo uspokoiła międzynarodowa interwencja - sił Francji i Unii Afrykańskiej.
Niedawno jednak okazało się, że ci, którzy mieli zaprowadzić spokój w RŚA, sami przyczynili się do niedoli mieszkańców tego kraju. Pracownik ONZ ujawnił raport o francuskich żołnierzach, którzy wykorzystywali seksualnie chłopców w obozie dla uchodźców w Bangi (czytaj więcej).
Na zdjęciu: młodzi bojownicy walczący z Seleką (Anty-Balaka), maj 2015 r.
Miejsce 2. - Somalia
Somalia od dekad jest pogrążona w chaosie. Rząd nie ma kontroli nad całym obszarem kraju, który stały się przyczółkiem dla radykalnych islamistów i piratów. Główna walka prowadzona jest przeciwko dżihadystycznej bojówce Al-Szabaab. Choć kilka lat temu odbito z rąk Al-Szabaaba stolicę kraju, Mogadiszu, organizacja nadal mocno daje się we znaki i to nie tylko w samej Somalii, ale także min. w sąsiedniej Kenii.
Mimo że amerykańskie drony zabiły dwóch ostatnich przywódców Al-Szabaab, na miejscu każdej straconej głowy islamskiej grupy szybko wyrasta kolejna.
Fatalną sytuację w kraju pogarszają nawiedzające Róg Afryki susze, które sprowadzają głód.
Na zdjęciu: miejsce zamachu bombowego w Mogadiszu, kwiecień 2015 r.
Miejsce 1. - Sudan Południowy
Południowy Sudan to najmłodsze państwo świata, które znajduje się w czołówce listy niestabilnych krajów, od kiedy w 2011 r. ogłosiło niepodległość. W tym i poprzednim roku Sudan Południowy zajął nawet niechlubne pierwsze miejsce.
Radość Południowych Sudańczyków z oddzielenia się od Sudanu nie trwała długo. Najpierw wybuchły walki między wojskami obu państw, a potem - w grudniu 2013 r. - doszło o wewnętrznego konfliktu na Południu. Zarzewiem był spór między prezydentem i wiceprezydentem, którzy należeli do różnych plemion. Każdego z nich poparły inne siły, a w kraju wybuchły walki o podłożu etnicznym. Konflikt negatywnie odbił się na wydobyciu ropy, a tym samym na gospodarce całego kraju. Wiele osób straciło swoje domy lub musiało uciekać z zagrożonych regionów. W oczy zajrzał im głód. Mimo kolejnych rozejmów, sytuacja w kraju jest niestabilna.
Na zdjęciu: młoda wewnętrzna uchodźczyni niesie drewno na opał, marzec 2015 r.
Kraje arabskie i Państwo Islamskie
Wyżej niż w poprzednim roku w rankingu niestabilności państw znalazło się też kilka krajów Bliskiego Wschodu. W Jemenie (miejsce 7.) w ubiegłym roku rebelia szyitów Huti zmusiła do ucieczki prezydenta, a do konfliktu po stronie rządowej przyłączyła się sunnicka Arabia Saudyjska. W Syrii (miejsce 8./9. - współdzielone z Afganistanem) od czterech lat toczy się krwawa wojna domowa, a część obszarów kontroluje Państwo Islamskie, które ogłosił tam swój kalifat. W Iraku (miejsce 12.) również trwają walki z dżihadystami z IS.
Źle wygląda też sytuacja w znajdującej się w Afryce Północnej Libii. Co prawda zajmuje ona dopiero dalsze, 25. miejsce na liście, ale jeśli spojrzeć na ten kraj z perspektywy dekady, okazuje się, że to właśnie Libia zebrała najwięcej negatywnych punktów, które windują ją w rankingu. W kraju tym trwa walka o władzę, działają dwa rządy i parlamenty, a niedawno dało o sobie znać także PI.
Magazyn "Foreign Policy" poprosił także Fundusz na rzecz Pokoju o ocenę samozwańczego dżihadystycznego kalifatu. "Gdyby Państwo Islamskie było uznanym krajem, znalazło by się tuż za Południowym Sudanem i Somalią, jako trzecie najbardziej niestabilne państwo w rankingu" - pisze "FP". I choć dżihadyści przekonują, że sprawnie zarządzają zdobytymi obszarami, to wskaźniki społeczne i ekonomiczne mówią co innego.
Na zdjęciu: ekipa ratunkowa w syryjskim Aleppo przygląda się, czy nie dojdzie do kolejnego naloty, czerwiec 2015 r.
Afryka Zachodnia
Raport FFP zwraca uwagę także na sytuację państw Afryki Zachodniej. Z powodu zeszłorocznej epidemii ebolii zmarło tam 10 tys. ludzi - podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Najbardziej dotkniętymi epidemią krajami były Liberia, Sierra Leone i Gwinea. Co gorsza, pod koniec maja WHO zaalarmowało, że w tych dwóch ostatnich państwach odnotowano kolejne przypadki zachorowań.
Tymczasem w raporcie podkreślono, że jeszcze przed wybuchem epidemii ebolii, Liberia i Sierra Leone - doświadczone w przeszłości wojnami - notowały małe, ale pozytywne sukcesy i znajdowały się niżej w rankingu państw niestabilnych.
Na zdjęciu: członkowie Czerwonego Krzyża wynoszą ciała zmarłych przez ebolę, marzec 2015 r.
Ukraina i Rosja
W jakim kraju w ciągu ostatniego roku najbardziej pogorszyła się sytuacja i państwo to wskoczyło na wyższe miejsca rankingu państw niestabilnych? Odpowiedź brzmi: Ukraina. Wskaźniki dotyczące Ukrainy nie są oczywiście tak alarmujące jak pierwszej czwórki listy i ogólnie kraj ten zajmuje 84. miejsce, jednak przed wybuchem wojny był na pozycji... 113. To właśnie walki na wschodzie z prorosyjskimi separatystami wspieranymi przez Moskwę sprawiły, że ocena Ukrainy przez FFP tak bardzo się zaostrzyła. Od początku wojny zginęło ponad 6 tys. ludzi.
Ale konflikt odbił się także na samej Rosji, dotkniętej sankcjami ekonomicznymi i oskarżanej o wysyłanie wojsk i broni na Ukrainę. FFP klasyfikuje ją na miejscu 65. (rok wcześniej było to miejsce 85.).
Na zdjęciu: prorosyjskie siły na Ukrainie, kwiecień 2015 r.
USA i Polska
Ciekawostką jest analiza sytuacji w USA. Państwo to jest jak najbardziej uznawane za stabilne (zajmuje miejsce 158., a rok wcześniej 159.), ale pogorszył się jego wskaźnik związany z napięciami i przemocą pomiędzy różnymi grupami społecznymi. "FP", pisząc o USA, przypomina o protestach i zamieszkach, jakie wybuchały po śmierci Eirca Garnera z Nowego Jorku, Michaela Browna z Ferguson i Tamira Rice’a z Cleveland - wszyscy byli czarnoskórzy i zginęli podczas policyjnych interwencji.
A co z Polską? Nasz kraj jest uznawany za stabilny i w tym roku znalazł się na 153. pozycji w rankingu - nieco gorzej ma się Hiszpania, a lepiej Czechy. Dla porównania rok temu Polska zajmowała miejsce 152.
Na zdjęciu: protesty związane z wydarzeniami w Ferguson i śmiercią Michaela Browna, marzec 2015 r.
("Foreign Policy", The Fund for Peace "Fragile States Index 2015", WP / mp)