Randka z HIV
Są młodzi i ambitni. Mają kochanych rodziców i fajne rodzeństwo. Ale muszą nauczyć się żyć od nowa z bombą zegarową tykającą w ich ciałach - czytamy w tygodniku "Newsweek".
Mają po 16, 17 lat. Prawdziwe życie się nie zaczęło, ale dla nich już się skończyło. Chore przez głupotę i lekkomyślność. Zaczynają byle jak, z byle kim, byle gdzie. W końcu "młodość musi się wyszumieć". A potem pytają w rozpaczy: czy to przypadek, zwykły pech, a może kara za grzechy? AIDS. Obecnie wśród zakażonych HIV połowa to ludzie między 16. a 24. rokiem życia - wykazują najnowsze badania Krajowego Centrum ds. AIDS. Żadni narkomani ani margines społeczny.
Obecnie 75 proc. ludzi zaraża się tym wirusem podczas stosunku - donosi Światowa Organizacja Zdrowia. Aids rozprzestrzenia się dziś przede wszystkim wśród osób heteroseksualnych. I to takich często, które raz czy dwa razy uprawiały seks z przygodnym partnerem.
- Kiedy patrzysz na tę zwyczajną kartkę z odbitą czerwoynm tuszem pieczątką "positiv", czujesz się, jakbyś poczuł pocałunek śmierci - mówi Monika. Szok. I paraliżujący strach. Odbiera mowę i sprawia, że krew pulsuje w skroniach, a świat usuwa się spod stóp.
U Ewy to były wakacje: szum morza, poczucie wolności i fajny chłopak. Tylko tyle - fajny. Pożegnali się bez zobowiązań i żalu. Wróciła do dwoich koleżanek z liceum, psa, książek. Po paru tygodniach źle się poczuła. Mdlała, była osłabiona. Jakby grypa, nie grypa, która nie chciała ustąpić. Zrobiła podstawowe badania - nic nie wykazały. Przypadek sprawił, że lekarz, do którego poszła, znał Janusza Zimaka z Maratonu i sporo wiedział na temat HIV. Odesłał dziewczynę do kolegi. "Wcześniej idź do spowiedzi i módl się, żeby wszystko było dorze". Ale nie było. - Testy potwierdziły, że jest zakażona. Nie mogła uwierzyć - wzdycha Zimak.