Rakowski radzi, SLD nie słucha
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch z rezerwą odnosi się do pomysłu zwołania posiedzenia Rady Krajowej Sojuszu w związku z tzw. sprawą Rywina. Zwołanie takiego posiedzenia zaproponował były premier Mieczysław Rakowski.
Według Dyducha, posiedzenie miałoby sens, gdyby pojawiły się jakieś nowe okoliczności. Dyduch przypomniał, że premier już wielokrotnie przedstawiał wyjaśnienia w tej sprawie i bada ją również sejmowa komisja śledcza.
Rakowski wystosował do redaktora naczelnego "Trybuny" Marka Barańskiego list, w którym napisał, że władze SLD powinny zwołać Radę Krajową Sojuszu i "przedstawić na niej okoliczności dotyczące wszystkich aspektów sprawy, w którą tak czy inaczej zamieszani są jego politycy".
Rakowski argumentuje, że afera Rywina wybuchła w okresie sprawowania władzy przez lewicę, co - zdaniem byłego premiera - będzie miało "wpływ na stosunek opinii publicznej do SLD i nie ulega wątpliwości, że opozycja, co jest jej prawem, będzie eksploatować ten fakt aż do bólu".
List Rakowskiego opublikowała jednak nie "Trybuna", lecz poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Redakcja "Gazety" poinformowała, że list ten otrzymała od samego Rakowskiego, a " ‘Trybuna’ odmówiła jego druku, tłumacząc, że SLD jest przed zjazdem, a list ma drugie i trzecie dno".
"Z rezerwą podchodzę do tej propozycji, dlatego że to miałoby sens, gdybyśmy na Radzie Krajowej wyjaśnili coś, czego jeszcze nie ma w informacjach dla opinii publicznej. A mnie się wydaje, że już wszystko w tej sprawie zostało powiedziane" - powiedział Dyduch w poniedziałek.
Zastanawiał się też, czym takie posiedzenie Rady miałoby się zakończyć. "Jakimś postulatem, propozycją, uchwałą? Czym taka dyskusja miałaby się skończyć? Poparciem dla premiera? Przecież premier nie utracił poparcia SLD. Mam trochę wątpliwości co do sensu takiej debaty" - powiedział Dyduch. Według niego, informacja o sprawie, jaka mogłaby zostać przedstawiona podczas takiego posiedzenia Rady, byłaby podobna do tych, jakie obecnie podają media.
"Były przecież wyjaśnienia premiera. Premier się wypowiadał w tej sprawie niejednokrotnie. Dlatego ja mam wątpliwości. Formacja, wydaje mi się, nie jest zagrożona jakimś niedoinformowaniem czy nadzwyczajną sytuacją, która miałaby być w tej chwili wyjaśniona" - powiedział sekretarz generalny SLD.
Dodał, że jedyną uchwałą, jaką można by podjąć na takim specjalnym posiedzeniu, to stwierdzenie, że "nikt z kierownictwa SLD ani nikt w imieniu SLD nie proponował załatwienia sprawy za jakiekolwiek środki finansowe".
"Ale taka uchwała może się pojawić bez specjalnego zwoływania Rady Krajowej, dlatego że nikt z nas takich rzeczy nie inicjował i w życiu nie zainicjuje" - powiedział Dyduch.
Przypomniał, że już wcześniej zaplanowano na 28 lutego posiedzenie Rady Krajowej, które ma być poświęcone sprawom związanym z referendum europejskim. "Jeżeli potrzebna będzie informacja, to tam zostanie złożona. Natomiast powtarzam: sens takiej dyskusji byłby tylko wtedy, kiedy byłyby jakieś nowe okoliczności. A myślę, że i oświadczenia premiera, i to, co już dzisiaj wiemy, jest na tyle czytelne, że jakieś nadzwyczajne sytuacje się nie pojawią" - uważa Dyduch. (reb)