Radio Maryja walczy z propagandą
O. Tadeusz Rydzyk dementuje informacje mediów o swoim bogactwie.
07.11.2005 06:54
- Ja nic nie mam - stwierdził w nocy z czwartku na piątek w Radiu Maryja. - Jak wyjadę z Torunia, to wezmę walizkę i osobiste rzeczy - podała "Gazeta Wyborcza".
Redemptorysta opowiedział o swoim majątku zbulwersowany artykułem w "Fakcie", który - jak sam twierdzi - napisał o tym, że ma dom w górach z oknami na Tatry Słowackie, w sąsiedztwie domu aktora Michała Żebrowskiego. O. Rydzyk podkreślił, że tak jak inni zakonnicy, nie posiada własnego majątku. - Jeżeli na przykład używamy takiego sprzętu jak radio czy telewizja, czy samochód transmisyjny, czy nawet rower, to nie jest moje - wyjaśniał. - Jak wyjadę z Torunia, to łóżka nie wezmę ze sobą tego starego. Nie moje, to jest klasztoru i tutaj w tym klasztorze zostaje.
Dyrektor Radia Maryja stwierdził, że "ewentualnie" będzie mógł wziąć walizkę i osobiste rzeczy "bo nikt nie będzie miał nic przeciwko temu". - A tu mówią: maybacha ma i jeździ, samolot ma, dom teraz ma gdzieś tam, pieniądze ma. Nawet playboyem mnie zrobili kiedyś - wymieniał o. Rydzyk. - Też napisali to w gazetach. To po prostu kłamstwo.
Redemptorysta powiedział, że modli się za tych, którzy kłamią za "parę groszy", bo oni też staną na sądzie ostatecznym. Zaapelował do słuchaczy swojej stacji, żeby nie powtarzali informacji przekazywanych przez media nieprzyjazne Radiu Maryja. - Nie bądźmy przedłużeniem tej propagandy - wezwał. - To jest propaganda leninowsko-goebelsowsko-woltaire'owska - donosi "GW".
O. Rydzyk stwierdził, że od 1997 r. powstało 16-17 tys. "negatywnych, kłamliwych" artykułów o Radiu Maryja.
- I my nie mamy prawa dobijać się do sądu, bo te sądy są skorumpowane. Nigdzie bym nie wygrał - podkreślił.