Pyton-golfista
Pyton (PAP)
Oko w oko z pięciometrowym pytonem - stanęli golfiści, którzy brali udział w turnieju w Kuala Lumpur w Malezji. Wąż spokojnie sobie pełzał po polu golfowym, ale i tak wywołał panikę. Zawodnicy uciekli do domku klubowego i stamtąd wezwali pomoc. Z odsieczą przybyła trzyosobowa grupa ze specjalistą od chwytania węży Ibrahimem Longiem na czele. Pytona pojmano, ale cała akcja trwała długie trzy kwadranse.
05.02.2004 | aktual.: 05.02.2004 15:59
To jednak nie był koniec kłopotów z wężem-wędrowniczkiem. Pyton trafił w worku do siedziby Malezyjskiego Towarzystwa Ochrony Natury, ale w nocy z niego uciekł i schronił się w bibliotece. Trzeba było znowu wzywać ekipę Longa, a ta ponownie okazała się skuteczna.
Tam razem pięciometrowym wężem zajęli się już obrońcy środowiska: jak pisze malezyjska prasa, wywieźli go szybko w "odpowiednie miejsce".