Psy duszy
Psycholog, psychiatra, psychoanalityk, psychoterapeuta... Zawodowi znawcy ludzkiej duszy chętnie grają role spowiedników – oczywiście za godziwą opłatą. Czy nie pozwalamy im na zbyt wiele?
Francuzi przestali ich już odróżniać. W potocznym języku psychologa, psychiatrę, psychoterapeutę i psychoanalityka określają jednym krótkim słowem: psy. Psy to Pytia współczesności. Pytanie jej o zdanie wydaje się koniecznością na każdym etapie życia. Życiowa tragedia, lawina, epidemia pryszczycy, bójka na szkolnym podwórku, małżeństwa homoseksualne... Żaden aspekt życia nie ujdzie jej uwadze - piszą Delphine Saubaber i Natacha Czerwinski w artykule zamieszczonym w L'express, przedrukowanym przez tygodnik "Forum".
Psychologia, nowa lingua franca Zachodu, interesuje się wszystkim i niczym, zagnieździła się w naszych głowach, zwyczajach, w naszym życiu prywatnym i społecznym do tego stopnia, że oswojeni z nią aż do przesady robimy psychodramę z powodu najmniejszego przejęzyczenia.