Przystanek Demoralizacja

Pomimo protestów mieszkańców Kostrzyna nad
Odrą 30 lipca rozpocznie się tam Przystanek Woodstock. Pozostaje
jedynie mieć nadzieję, że do większości rodziców dotrze fakt, że
to nie jest miejsce odpowiednie dla ich dzieci - pisze "Nasz
Dziennik".

27.07.2004 | aktual.: 27.07.2004 06:29

Według publicysty tej gazety Roberta Popielewicza, nie od dziś wiadomo, że impreza organizowana w myśl ulubionego hasła Jerzego Owsiaka "Róbta, co chceta" demoralizuje młodzież, a nawet dzieci.

W wywiadach prasowych Jerzy Owsiak nie ukrywa, że Przystanek Woodstock nawiązuje do amerykańskiego Woodstocku (1969 rok), kiedy to propagowane były: "wolne związki", "wolna miłość", "wspólne partnerki i partnerzy". Efekt? Rozbite rodziny i dzieci bez rodziców. Owsiak próbuje reanimować anarchię, nieodpowiedzialność i chce zburzyć obowiązujący ład moralny - stwierdza publicysta "ND".

Jego zdaniem, wskutek lewackich utopii Owsiaka co roku setki - często niepełnoletnich - młodych ludzi, będących pod wpływem alkoholu lub narkotyków, wyzwala w sobie "hipisowskie klimaty", tarzając się w błocie.

Nie wolno zapominać, że przystanek Woodstock jest organizowany między innymi ze środków Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, które miały być przeznaczone na cele szlachetne: ratowanie ciężko chorych małych dzieci - stwierdza m.in. w "Naszym Dzienniku" Robert Popielewicz. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)