Kobieta, zatrzymana w związku z pożarem
hotelu w Paryżu, w którym 22 osoby poniosły śmierć,
przyznała się, że to ona przypadkowo wywołała pożar - podała policja.
Kobieta została zatrzymana w poniedziałek, w trzy dni po tragicznym pożarze. Policja określiła ją jako dziewczynę jednego z nocnych stróżów hoteliku. Nie podano jej nazwiska. Nie podano też szczegółów, w jaki sposób wywołała pożar.
Zatłoczony hotelik w IX dzielnicy Paryża był zamieszkany głównie przez Afrykanów, umieszczonych tam przez służby socjalne. Liczący 32 pokoje hotel miał 61 miejsc, ale gnieździło się tam co najmniej 90 osób.