Wszystko ma swoją cenę. Przekonała się o tym Marzena P. z Malborka (woj. pomorskie), która czeka w areszcie na rozprawę. W jej trakcie sędziowie zadecydują, ile będzie kosztować kobietę kradzież butelki wódki.
Marzena P. musiała być w wielkiej potrzebie. Nie miała pieniędzy, ale to jej nie przeszkadzało. Weszła do sklepu, zabrała z półki co chciała i po prostu wyszła. Uwagi sprzedawczyń na temat zapłaty zignorowała. Ekspedientki wybiegły usiłując ją zatrzymać. Zdesperowana kobieta uderzyła jedną z nich w twarz. To samo zrobiła przypadkowemu przechodniowi, który usiłował interweniować. Wyrwała się swoim prześladowcom, wsiadła do samochodu i.. tyle ją było widać.
Policja zatrzymała Marzenę P. niedługo po tym zdarzeniu - na malborskim kempingu. Skradziona wódka na pewno nie miała być początkiem libacji, skoro u zatrzymanej stwierdzono 3,31 promila alkoholu. Nieszczęsna amatorka napojów wyskokowych, kiedy już wytrzeźwiała, przyznała się do kradzieży.
Nowiny
(mm/map)