Przyjmij gacka pod swój dach
Na osiedlu Barskim umierają nietoperze - alarmuje "Gazeta Krakowska". Codziennie ginie kilkanaście zwierząt z chronionego gatunku zidentyfikowanego wstępnie przez przyrodników jako borowiec wielki. Są zupełnie nieszkodliwe, nawet pożyteczne, ale mieszkańcy bloku, w którym zadomowiły się trzy lata temu, mają dosyć dzikich lokatorów. Wyrzucają je na mróz, gdzie giną z zimna, albo tłuką jak muchy.
23.03.2005 | aktual.: 23.03.2005 08:12
Kłopotliwi lokatorzy
Trzeba je ratować, przecież to zwierzęta chronione - z takim apelem przyszła do nowosądeckiej redakcji "Gazety Krakowskiej" Marzena Gorgoń, jedna z mieszkanek bloku przy ul. Barskiej 7. Gacki, bo tak nazywają je mieszkańcy osiedla, zamieszkały w systemie wentylacyjnym tego bloku i z roku na rok stawały się dla ludzi coraz większym kłopotem. Bywało, że podczas kąpieli wpadł komuś do wanny. To nie jest przyjemne, a na dodatek niektórzy się ich boją, krążą o tych zwierzątkach różne opowieści. Sąsiedzi wyrzucają je z mieszkań i z piwnic po kilkanaście każdego dnia, ale ostatnio mniej, chyba znacznie ich ubyło - mówi pani Marzena.
Od 3 lat na nietoperzowy problem administracja wspólnoty mieszkaniowej nie reagowała, a ostatnio znaleziono najtragiczniejsze z rozwiązań: ktoś zatkał otwory wentylacyjne na dachu. Teraz nietoperze są uwięzione.
Uwolnić borowce! Trzeba odkryć te otwory, a wiosną,mniej więcej w połowie kwietnia, nietoperze powinny wylecieć na łowy i wtedy, w nocy, można byłoby im zablokowaćdrogę powrotną poradzili mieszkańcom przyrodnicy ze stowarzyszenia Greenworks, którzy pojawili się na miejscu z ekipą Telewizji Kraków. Zapewniali, że gacki są zupełnie nieszkodliwe, a wręcz pożyteczne: tam, gdzie jest ich dużo nie ma komarów, much i innych owadów, które stanowią ich pożywienie. Zimę zwykle przesypiają w stanie hibernacji. Obudziły się, ale jest chłodniej i powinny jeszcze przespać kilkanaście dni.
Przechować do wiosny Z Marzeną Gorgoń i Stowarzyszeniem Greenworks organizujemy akcję ratunkową zagrożonej wyginięciem kolonii nietoperzy z Barskiego, której liczebność oceniono na około 150 okazów. Na klatkach schodowych bloku przy ul. Barskiej umieściliśmy informację, by znalezione zwierzęta przynoszono w wentylowanych pudełkach do naszej redakcji, a my znajdziemy dla nich dom. Cztery gacki już dostały "apartament" na strychu reporterki "GK". Nie sprawiają kłopotu, nie brudzą, śpią i od czasu tylko zaćwierkają, prawie jak ptaki. Kilka zabrała ekipa telewizyjno-przyrodnicza. Mamy już zapotrzebowanie na następnych parę nietoperzy, które trafią na strych w Brzeznej. Kto jeszcze przyjmie pod dach strychu kilka pożytecznych nietoperzy, które załatwią raz na zawsze problem z komarami i muchami?
Iwona Kamieńska