Przy nadziei bez kasy
Poznański ZUS nie wierzy kobietom, które znalazły pracę w trakcie – nawet poważnie zaawansowanej – ciąży. Odmawia im ubezpieczenia, motywując to „pozornością“ umów. Kobiety zaskarżają decyzje do sądu. Pracodawca może zatrudnić każdą osobę, gdyż inaczej naraża się na zarzut dyskryminacji. Także kobietę w ciąży.
Przypadek Marianny
ZUS odmówił wypłaty świadczeń poznaniance, która 11 sierpnia 2003 r. zatrudniła się w zakładzie świadczącym usługi komunalne. 9 dni później była już na zwolnieniu. ZUS uznał jednak, że jej umowa była pozorna, a poznański Sąd Okręgowy oddalił skargę Marianny na decyzję ubezpieczyciela. M.in. dlatego, że kobieta nie miała przygotowania zawodowego do pracy w charakterze księgowej. Jej wynagrodzenie ustalono na 2 tys. zł brutto, chociaż inni pracownicy zarabiali dużo mniej. Wcześniej kobieta wychowująca dwójkę małych dzieci przez kilka lat nie pracowała.
Przypadek Justyny
Podobne stanowisko ZUS zajął także w przypadku Justyny, chociaż po ukończeniu studiów ekonomicznych przepracowała kilka lat i nieźle zarabiała. U przedostatniego pracodawcy zarabiała 2800. Lekarz zalecił jej jednak spokojniejszy tryb życia i wówczas Justyna odeszła z pracy – za porozumieniem stron. 10 stycznia 2003 r. zatrudniła się w firmie rodziców, za mniejsze pieniądze, ale dla ZUS była to fikcyjna umowa. Sąd stwierdził, że nie ma też dowodów na to, iż przyszła mama ,,świadczyła pracę’’ i oddalił jej skargę na decyzję ZUS. Chociaż, jakim sposobem Justyna miała pracować – dostarczając dowodów na prawdziwość umowy – jeżeli już 16 stycznia lekarz dał jej zwolnienie?
Polityka prorodzinna?
– Nie każda ciężarna kobieta zamierza wyłudzić świadczenie – tak, jak nie każda ciąża jest jednakowa – uważa Lucyna Skrzypek Łyszczak, radca prawny reprezentujący Mariannę i Justynę. – Państwo – podobno – prowadzi politykę prorodzinną. Ale ubezpieczyciel karze te kobiety za to, że nie były w stanie pracować, bo nie zezwalał na to stan ich zdrowia. Marianna i Justyna zamierzają zaskarżyć niekorzystne dla nich orzeczenia sądu.
Jedna trzecia matek
Na terenie całego Oddziału Poznańskiego ZUS w okresie od 1.1.2004 do 29.3.2005 r. wydano 376 decyzji o wyłączeniu pracowników z ubezpieczenia społecznego, z tego 122 dotyczyły kobiet w ciąży. Do sądu od takiej decyzji odwołało się 76 kobiet. Większość spraw jest w toku. W 7 zapadł wyrok. W 4 był korzystny dla ZUS.
Marlena Nowicka rzecznik prasowy Oddziału ZUS w Poznaniu
Jeśli tylko zachodzą przesłanki, co do próby wyłudzenia świadczeń, Zakład zobowiązany jest podejmować działania kontrolne. Nie jest prawdą, że każda kobieta, która podejmie zatrudnienie w czasie ciąży i zachoruje w tym okresie, obligatoryjnie podlega takiej kontroli, a tym bardziej nie jest prawdą, iż z urzędu kwestionuje się prawdziwość takiego stosunku pracy.
Kontrole przeprowadzane są wówczas, gdy zachodzą uzasadnione wątpliwości, czy zgłoszenie do ubezpieczenia nastąpiło w celu świadczenia pracy, czy – tylko uzyskania świadczeń z ZUS. Dotyczy to szczególnie tych pracowników, którzy po krótkim okresie ubiegają się o świadczenia przynależne w razie choroby i macierzyństwa oraz osób, które podejmują fikcyjne zatrudnienia w celu wcześniejszego nabycia prawa do świadczeń emerytalnych.
Przypadki szczególne
Kobieta w ciąży podejmuje pracę jako konsultant sprzedaży i usług z wynagrodzeniem 7 tysięcy zł. W firmie jest jedynym pracownikiem. Po miesiącu przedstawia zwolnienia lekarskie. Inna zatrudnia się w kancelarii adwokackiej z wynagrodzeniem 6 tysięcy zł. Po miesiącu pracy przedstawia zwolnienie lekarskie. Jest to jej drugie dziecko i drugi taki przypadek.
Gazeta Poznańska Barbara SADŁOWSKA