Przez granicę na legitymację
Straż graniczna odnotowuje ostatnio nagminne przypadki okazywania do kontroli paszportowej dokumentów, które są dowodami tożsamości, ale nie uprawniają do przekraczania granicy, pisze "Gazeta Krakowska".
13.07.2005 | aktual.: 13.07.2005 09:31
Turyści pokazują legitymacje szkolne, studenckie czy prawa jazdy. Dzieci próbuje się przewieźć na podstawie wpisu do starego dowodu osobistego. Pogranicznicy przestrzegają, że takie postępowanie jest niezgodne z obowiązującymi przepisami i powoduje, że turyści są zawracani ze szlaku czy drogi.
- Wymagane jest legitymowanie się dowodem osobistym lub paszportem, mówi mjr Piotr Jamrozik, komendant Granicznej Placówki Kontrolnej w Szczawnicy. - Dzieci muszą mieć własny dokument. Mogą przekraczać granicę na paszport rodziców, jeśli jest w nim odpowiednia urzędowa adnotacja z ich danymi. Przekraczanie granicy z dziećmi wpisanymi do "książeczkowego" dowodu osobistego jest możliwe tylko przez osoby mieszkające na stałe lub czasowo w polskiej strefie nadgranicznej. Młodzież po 16. roku życia musi zgłosić się do odprawy granicznej z własnym dokumentem tożsamości.
Jak informuje kpt. Marek Jarosiński, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, często zdarza się, że rodzice sami dokonują zapisów w dowodach i paszportach. Tymczasem wpisu może dokonać tylko uprawniony organ. (PAP)