Przepraszam, czy tu...myślą?
Nie ma teraz w Polsce specjalisty, który byłby w stanie jasno powiedzieć, o co premierowi Kołodce chodzi. Z grubsza jeszcze wiadomo, ale w szczegółach pogubili się już wszyscy - komentuje w "Pulsie Biznesu" Kazimierz Krupa.
20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 06:21
Tym bardziej, że wicepremier i minister od finansów jakby uparł się, by co najmniej raz na dwa dni wprawiać nas w prawdziwe osłupienie - uważa publicysta. A to tzw. ryczałt uczciwości w postaci 400 tysięcy depozytu od wszystkich przedsiębiorstw, które będą chciały operować na rynku unijnym, a to podatek VAT od terenów budowlanych. Słowem, repertuar zróżnicowany i bogaty.
Zdaniem Krupy, jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Gorzej, że tym razem chodzi o nasze pieniądze, nasze kieszenie. Nie ukrywa tego nawet premier, mówiąc, że podatki to nasze kieszenie, stan naszych finansów, także tych rodzinnych. I dodaje, że w sprawach dotyczących zawartości naszych portfeli pośpiech nie jest najlepszym doradcą - odnotowuje komentator gazety. (mk)