Przemycony śmigłowiec
Tego jeszcze w naszym kraju nie było:
funkcjonariusze Izby Celnej w Warszawie odkryli na lotnisku
aeroklubu w Płocku przemycony śmigłowiec Bell 2006. Został on
sprowadzony z Niemiec - informuje "Trybuna".
Według ustaleń dziennika wynika, że śmigłowiec na polski obszar celny trafił legalnie. Przyleciał nim w lutym niemiecki pilot. Maszyna mogła pozostać w Polsce nie dłużej niż trzy miesiące, pod warunkiem, że pilot albo jej właściciel także nie opuści naszego kraju. "Tymczasem pilot zaraz po przylocie wrócił do Niemiec, a maszyna pozostała w rękach prywatnej polskiej firmy, która wykorzystywała ją do prowadzenia działalności gospodarczej" - podkreśla "Trybuna".
"Niemiecka firma do której należał śmigłowiec, złamała warunek powrotnego wywozu, zaś polskie przedsiębiorstwo pominęło wszystkie procedury celne nie płacąc ani podatku VAT, ani cła od sprowadzonej maszyny". Helikopter został zarejestrowany w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego - wyjaśnia na łamach "Trybuny" rzecznik prasowy Izby Celnej w Warszawie, Witold Lisicki.