Przemycają nawet cebulę
W Polsce działają zorganizowane grupy,
które trudnią się przemytem cebuli za wschodnią granicę. Polscy
przetwórcy skarżą się, że ci ludzie nie płacą podatków i cła, a
polskie i ukraińskie władze przymykają na to oczy - piszą kujawsko-pomorskie "Nowości".
14.11.2003 | aktual.: 14.11.2003 06:32
Według gazety po wsiach, szczególnie woj. kujawsko-pomorskiego, rozjeżdżają się tzw. naganiacze, którzy organizują skup cebuli w cenie minimalnie wyższej od oferowanej przez przetwórnie. Towar ten trafia na TIR-y, które ruszają na Ukrainę.
Przez polskie przejścia graniczne z Ukrainą oficjalnie przejeżdżają śladowe ilości cebuli. Celnicy zapewniają, że problemu z przemytem tego warzywa nie ma. Sprawy nie widzą także polskie ministerstwa. Ale sprawa chyba jednak jest - uważa dziennik.
Reporterzy gazety dokonali dziennikarskiej prowokacji - wystąpili w roli pośrednika chcącego przerzucić na Ukrainę 400 ton cebuli, czyli 13 TIR-ów. Naganiacz nie był specjalnie zaskoczony. Dogadanie się co do szczegółów i zorganizowanie towaru, oczywiście bez jakichkolwiek faktur, zajęło kilkanaście minut - relacjonują "Nowości".