Przekrój: taka, k..., konwencja
"Zachęcone przez redaktora Tomasza Lisa postanowiłyśmy, że nie będziemy kolejnymi grzecznymi miernotami. W imię postulowanej przez prof. Hartmana wolności słowa powiemy od początku do końca to, co chcemy: wulgarnie, prymitywnie i dając dowód frustracji. Oto, co - i przede wszystkim jak - naprawdę myślimy o Wojewódzkim, Figurskim oraz ich 'żarcie' z Ukrainek" - piszą w tygodniku "Przekrój" Marta Karaś i Ilona Witkowska.
"Najgorsze nie jest nawet to, że Wojewódzki z Figurskim żenującym sucharem obrazili Ukrainki, kobiety i osoby wykonujące niskopłatne prace w ogóle. Najbardziej nas w... broniący tych dwóch frajerów front: goście w średnim wieku z z... parciem na szkło, którzy gotowi są p... farmazony o czymkolwiek, byleby ich pokazali w telewizorze. Ci ludzie uważają się za ukoronowanie stworzenia. Dlaczego?" - czytamy.
"Panowie! Jesteście zupełnie zwyczajni. Wasza władza jest złudzeniem, a kredyty faktem. Kubo Wojewódzki, spójrz prawdzie w oczy: czasy świetności masz już dawno za sobą. Już naprawdę, k..., dość. Zostały ci miałkie gadki, suche żarty i aplauz na komendę. Obrażanie ludzi wykutymi na pamięć tekstami na nikim nie robi wrażenia" - piszą Karaś i Witkowska.
Według publicystek, podstawowa choroba polskiego show-biznesu: "konwencja". "Problem z 'konwencją' jest taki, że hasło to pada, ilekroć jacyś frajerzy próbują przekonać tych, którym coś się nie podobało, że powinno im się to podobać. Dla nas brzmi to jak marne tłumaczenie się z tego, że nie wyszło, ale metoda 'na konwencję' - o dziwo - całkiem nieźle w Polsce działała. Tyle, że właśnie przestaje. Udawanie, że się zrozumiało, już nie jest ulubionym sportem Polaków" - piszą.
"Sprawa jest prosta: Wojewódzki z tym drugim pajacem powinni zniknąć z polskiej pop-kultury. W... natychmiast! Mogą sczeznąć. Oby ślad po nich nawet na Wikipedii nie został. I p... nas, że tyle tu wulgaryzmów. To przecież tylko taka konwencja. W dodatku jesteśmy przekonane, że Lis i Hartman za nami też się ujmą" - brzmi konkluzja artykułu.