PolskaPrzekręty w Monarze

Przekręty w Monarze

Kierownik ośrodka Monar-Markot w Gościejewie
fałszował dokumenty i upłynniał dary rzeczowe. Oszukał w ten
sposób kilkunastu mieszkańców ośrodka, informuje "Gazeta Poznańska".

Przekręty w Monarze
Źródło zdjęć: © GP | Sz.Siewior

01.07.2005 | aktual.: 01.07.2005 14:48

Kierowników ośrodków Monar-Markot, teoretycznie obowiązują takie same zasady co wszystkich mieszkańców. Praktycznie decydują o wszystkim. Tylko oni są pełnomocnikami konta bankowego, przez które przepływają pieniądze na działalność ośrodka, a organizacje charytatywne pożytku publicznego nie są często kontrolowane. Stwarza to pole do nadużyć. Tak jak w ośrodku dla osób bezdomnych i najuboższych Monar-Markot w Gościejewie koło Obornik Wielkopolskich.

W marcu jedna z hurtowni obuwia w Poznaniu przekazała na rzecz ośrodka 45 par butów. Rekomendacji udzielił burmistrz Rogoźna, Bogusław Janus. Pensjonariusze mówią, że nie dostali żadnych butów. Podobnie było z kosmetykami i środkami czystości od firmy Beiersdorf-Lechia.

Z dokumentów złożonych w Urzędzie Miasta i Gminy Rogoźno wynika, że doktor Anna Kwiatek prowadzi od kwietnia w Gościejewie zajęcia terapeutyczne dla osób uzależnionych. Na dokumencie, przedstawionym komisji konkursowej widnieje jej podpis i służbowa pieczątka. Jest tu też podpis Ryszarda Rybaka, kierownika ośrodka Monar-Markot. Na jego podstawie Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przyznała dotację 3 tys. zł na zajęcia resocjalizacyjne. Anna Kwiatek nie kryje zdumienia: - Nigdy nie byłam w Gościejewie. Z nikim nie rozmawiałam.

Wątpliwości budzi wniosek o dotację na tegoroczne obchody Dnia Dziecka. Ośrodek dostał z urzędu w Rogoźnie 500 zł. Dzień Dziecka wprawdzie się odbył, ale na wniosku o dotację kierownik napisał, że firma Herlitz wyłożyła tyle, ile było warunkiem otrzymania dotacji. Marcin Sobczyński, dział marketingu Herlitz, powiedział "GP": - Nie udzielamy wsparcia finansowego. Nikt z Gościejewa się do nas nie zgłaszał.

W obu przypadkach urzędnicy nie sprawdzili, czy dane są prawdziwe. Możliwe, że sprawa trafi do prokuratury. Kierownik Gościejewa, Ryszard Rybak, odpowiedzialnością obarcza osobę, która już w ośrodku nie pracuje. (Polskapresse)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)