Tydzień po ukazaniu się artykułu "Quo Vadis kaso?" prezes Telewizji Polskiej S.A. Robert Kwiatkowski zainteresował nim prokuraturę. Jednym z powodów był opisany mechanizm tzw. bumerangu - aby dostać pieniądze w Telewizyjnej Agencji Filmowej na realizację projektu, trzeba odpalić pod stołem od 5 do 40% zaplanowanego budżetu telewizyjnym decydentom.
Jak powiedziała Alina Janczarska, zastępca Prokuratury Okręgowej w Warszawie: "na razie analizujemy treść artykułu zamieszczonego na łamach miesięcznika, gromadzimy dokumenty i materiały w tej sprawie. Decyzja o tym, czy sprawie nadamy dalszy bieg, zapadnie na początku czerwca."
Tymczasem autor reportażu uzyskał nowe materiały i informacje, które wydają się potwierdzać wcześniej opisywane zarzuty. Wstępne ustalenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, według uzyskanych informacji, są następujące: z ostatnich superprodukcji mogło wyciec około 20% ich budżetów. Na realizację Quo Vadis, Przedwiośnia oraz Wiedźmina przeznaczono łącznie blisko 150 mln zł. Nie wiadomo zatem, gdzie rozpłynęło się przynajmniej 30 mln zł. (iza)