Prywatny nauczyciel za darmo
Nie muszą pakować wieczorem tornistra a rano biec do tramwaju. To do nich spieszy nauczyciel z potrzebnymi pomocami naukowymi. Zawsze jest w dobrym humorze i wszystko wytłumaczy. Prywatny guwerner? Nie, bezpłatne nauczanie indywidualne - wyjaśnia "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".
Przysługuje ono tym dzieciom, którym stan zdrowia nie pozwala lub bardzo utrudnia chodzenie do szkoły. Czyli zarówno tym, które w wypadku samochodowym złamały obie nogi, nasiliła się im cukrzyca, jak i tym, którzy cierpią na psychozy. Duża grupa to też tacy uczniowie, u których specjaliści dopatrzyli się zaburzeń emocjonalnych. Lekarze zdiagnozowali u nich ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej) albo szkolną fobię.
Rodzic z zaświadczeniem od lekarza składa wniosek do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Tam komisja analizuje przypadek i wydaje stosowne zaświadczenie o konieczności nauczania indywidualnego. Dyrektor szkoły nie dyskutuje z takim dokumentem i po prostu zgłasza potrzebę dodatkowego etatu w urzędzie miejskim - wyjaśnia dziennik.
Dochodzą do mnie głosy, że rodzice czasem traktują nauczanie indywidualne jako formę bezpłatnych korepetycji - mówi "Słowu Polskiemu Gazecie Wrocławskiej" Lilla Jaroń, dyrektor wydziału edukacji we Wrocławiu. Na szczęście są to pojedyncze przypadki. Tacy rodzice robią krzywdę swoim dzieciom, bo nauczanie indywidualne to ostateczność. Szkoła jest najlepszym miejscem do uczenia się, bo oprócz czystej wiedzy dziecko ma szansę włączyć się i przystosować do życia w społeczności szkolnej w grupie rówieśników - uważa dyrektor.(PAP)