Prywatne mandaty
Od pół roku prywatne fotoradary Andrzeja Tyblewskiego i Andrzeja Będkowskiego, szefów przedsiębiorstwa "Radar" i kilku innych firm z Czeladzi, przyniosły im kilkadziesiąt tysięcy złotych czystego zysku. Tyblewski i Będkowski wynajęli dwa fotoradary władzom Czeladzi i Zawiercia - pisze "Dziennik Zachodni".
11.12.2004 | aktual.: 11.12.2004 13:00
Od maja w Zawierciu fotoradar zarejestrował 1500 przekroczeń prędkości. Łączna suma wystawionych mandatów to blisko 149 tys. zł - informuje Marek Borowik, zastępca prezydenta Zawiercia. W myśl umowy jaką miasto zawarło z czeladzkimi przedsiębiorcami, z kwoty ściągniętej od kierowców aż 60% trafi do kasy PHU "Radar". Miasto dostanie pozostałe 40%, ale z tych pieniędzy musi pokrywać wszelkie koszty obsługi fotoradaru - podaje gazeta.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji jest zdziwione podpisanymi umowami i szuka jednoznacznej regulacji prawnej - czytamy w "Dzienniku Zachodnim". Jak powiedziała gazecie Ewa Koszela, naczelnik wydziału kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach, całość dochodu z działalności fotoradaru powinna wpływać do budżetu gminy. Suma należności za dzierżawę urządzenia powinna być ściśle określona w umowie, a nie podana w procentach, tak jak ma to miejsce w przypadku umowy jaką miasta podpisały z PHU "Radar" - wyjaśniła.