Protesty studentów w Chinach
Tysiące studentów protestowały przeciwko
złym warunkom nauki oraz podwyższaniu opłat za naukę przez władze
uczelni w mieście Jiujiang w południowej
prowincji Jiangxi.
Jak podała w sobotę prasa hongkońska, ponad cztery tysiące młodych Chińczyków w ostatnich dniach czerwca uczestniczyło w gwałtownych wystąpieniach na terenie kampusu uczelni. Palono samochody, wybijano szyby w oknach i rzucano butelki z benzyną z wyższych pięter. Władze uczelni oszacowały straty na prawie milion juanów (ok. 120 tys. dol.).
Napięcia udało się wygasić dopiero po mediacji mera miasta Jiujiang, który kilkakrotnie odwiedzał kampus, rozmawiając z protestującymi. Szkoła zgodziła się na szereg żądań studentów - w tym zmniejszono m.in. z ośmiu do sześciu liczbę osób mieszkających w jednym pokoju akademików. Zapowiedziano też zwrot części bezprawnie pobranych opłat a także stworzenie komisji z udziałem studentów, mającej czuwać nad jakością żywności w studenckich stołówkach.
W Chinach niezwykle rzadko dochodzi do podobnych akcji protestacyjnych - oznaki niepokojów, zwłaszcza na uczelniach, są zazwyczaj dławione w zarodku.