Protesty przed ambasadą Francji w Teheranie
Kilkaset osób manifestowało przed ambasadą Francji w stolicy Iranu, Teheranie, m.in. przeciwko publikacji w zeszłym tygodniu przez francuski tygodnik satyryczny "Charlie Hebdo" karykatury proroka Mahometa.
Demonstranci, którzy odpowiedzieli na apel organizacji studenckiej ruchu Basidż (paramilitarnej formacji islamskiej), skandowali hasła: "Śmierć Francji", "Śmierć Izraelowi", "Kochamy proroka". Inni żądali zamknięcia francuskiej ambasady.
Kilku protestujących trzymało portret Dżihada Mughii, członka szyickiej libańskiej organizacji Hezbollah, który zginął w niedzielnym ataku izraelskiego śmigłowca nieopodal Wzgórz Golan. W ataku tym śmierć poniosło w sumie 12 osób, w tym sześciu bojowników Hezbollahu i sześciu żołnierzy irańskich.
Na innym plakacie widniał fotomontaż przedstawiający szefa dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) Abu Bakra al-Bagdadiego pomiędzy prezydentem Francji Francois Hollande'em i premierem Izraela Benjaminem Netanjahu idącymi w zeszłotygodniowym marszu przeciwko terroryzmowi w Paryżu.
Ambasada Francji znajduje się w centrum Teheranu; do jej ochrony oddelegowano około 150 funkcjonariuszy oddziałów prewencji.
Jeden z protestujących powiedział agencji AFP, że manifestację ma na celu "potępienie zniewag 'Charlie Hebdo'", a także tego, iż "ambasada wymaga od kobiet starających się o wizę zdejmowania chust". W Iranie obowiązują zasady stosownego ubioru dla kobiet, nie tylko wyznających islam; szyja i włosy muszą być zasłonięte.
We Francji obowiązuje zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych. Francuskie prawo od 2011 r. zakazuje zasłaniania twarzy np. burką czy nikabem, ale też kominiarką lub kaskiem motocyklowym. Zakaz obowiązuje w miejscach publicznych - na dworcach, w parkach czy sklepach i urzędach. Francuski rząd podkreślał, że nie chodzi o prawo antyreligijne.
Kolejna karykatura Mahometa na okładce "Charlie Hebdo"
"Charlie Hebdo", publikujący w przeszłości karykatury szydzące m.in. z Mahometa i innych religii, zamieścił 14 stycznia następną karykaturę proroka, ze łzą w oku i tabliczką z napisem "Jestem Charlie" (Je suis Charlie) - hasłem, pod jakim manifestowano we Francji przeciwko zamachowi na redakcję tygodnika, w którym zginęło 12 osób. Łącznie w zamachach w Paryżu zginęło 17 osób. Ten nowy rysunek wywołał w zeszłym tygodniu falę manifestacji w krajach muzułmańskich na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Azji.