Protestują pielęgniarki
300 pielęgniarek i położnych na dwie godziny odeszło wczoraj od łóżek pacjentów w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. W tym czasie okupowały hol w pawilonie ginekologicznym. Pozostały tylko siostry na oddziale intensywnej opieki medycznej, w salach pooperacyjnych i na oddziale neonatologicznym, dyżurne położne w porodówkach i siostry oddziałowe. Taki sam protest odbędzie się dziś. Co dalej - nie wiadomo.
15.06.2006 09:27
- Po 17 latach pracy zarabiam miesięcznie 1230 złotych brutto - mówi Elżbieta Janiszewska, pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii. - Brakuje mi na życie.
Pacjentki rozumieją protest pielęgniarek, ale chciałyby mieć zapewnioną opiekę.
- Z powodu odejścia pielęgniarek od łóżek nie było na razie żadnych problemów - mówi Beata Wochna z oddziału perinatologii, która jest w ósmym miesiącu ciąży.
- Dwugodzinny brak opieki jakoś da się wytrzymać.
- Przyszłe pielęgniarki uczymy, że pacjent jest najważniejszy - mówi prof. Jerzy Stańczyk, dziekan Wydziału Pielęgniarstwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. - Jeżeli protest nie powoduje zagrożenia zdrowia i życia pacjentów, to w sytuacjach wyjątkowych taką formę wyrażania niezadowolenia personelu można zaakceptować.
Pielęgniarki domagają się 30-procentowej podwyżki płac.
Lekarze z ICZMP zawiesili wczoraj strajk. Zgodzili się na gwarantowaną przez rząd 30-proc. podwyżkę płac od października. Ponadto mają otrzymać podwyżkę od maja do września z funduszy uzyskanych z NFZ.