Protest w Bagdadzie
Amerykańscy żołnierze oddali w Bagdadzie serię strzałów w powietrze, by rozpędzić demonstrację Irakijczyków, którzy protestowali przed budynkami rządowymi. Według agencji Reutera, nikt nie ucierpiał.
21.10.2003 | aktual.: 21.10.2003 10:13
Manifestacja została zorganizowana na protest przeciwko aresztowaniu przez siły USA kobiety, która nie pozwoliła, by ją i jej bagaż sprawdził patrol z wyszkolonym psem.
Demonstranci - głównie pracownicy irackiej administracji - zgromadzili się przed kompleksem budynków rządowych, w którym mieści się m.in. resort ropy naftowej, energetyki i handlu.
Według demonstrantów cytowanych przez Reutera, amerykańscy żołnierze zakuli kobietę w kajdanki, każąc jej też przez ponad godzinę stać w pełnym słońcu. Zatrzymana, pracownica jednego z biur, nie zgodziła się na skontrolowanie jej przez psa, towarzyszącego amerykańskiemu patrolowi, gdyż - jak powiedzieli demonstranci - miała w torbie Koran.
Pies uważany jest przez muzułmanów za zwierzę "nieczyste". Sprawa psów towarzyszących amerykańskim żołnierzom była w Iraku już kilkakrotnie przedmiotem gwałtownych protestów Irakijczyków.