ŚwiatProtest u sąsiada Busha

Protest u sąsiada Busha

Sąsiad George'a W. Busha w
Crawford zaprosił na teren swojej posiadłości przeciwników wojny w
Iraku protestujących od 11 dni przed ranczem amerykańskiego
prezydenta - podały amerykańskie media.
W ten sposób demonstranci antywojenni przeniosą się z wietrznej,
dwupasmowej drogi na ziemie należące do weterana wojennego Freda
Mattlage'a, i znajdą się zaledwie 1,6 km od posiadłości Busha.
Zyskają też okoliczni mieszkańcy, którzy narzekali na tworzące się
na drodze korki.

W nocy z niedzieli na poniedziałek w kierunku obozowiska przeciwników irackiej wojny padło kilka strzałów. Nikt nie ucierpiał. Jak powiedziała we wtorek inicjatorka antywojennego wiecu Cindy Sheehan, uroczy gentleman sąsiadujący z Bushem zaproponował nam rozbicie obozu na terenie swojej posiadłości. Fred Mattlage jest krewnym osoby, która strzelała w kierunku protestujących.

Porządku w liczącym 750 mieszkańców Crawford, gdzie na przestrzeni 11 dni pojawiło się około tysiąca osób, strzegły silne oddziały policji.

Cindy Sheehan, matka amerykańskiego żołnierza zabitego w Iraku w kwietniu 2004 roku, chce obozować pod ranczem Busha dopóki nie zostanie przyjęta na rozmowę w sprawie wycofania 138 tys. amerykańskich żołnierzy z tego kraju. Od początku konfliktu w Iraku w marcu 2003 roku zginęło tam co najmniej 1855 żołnierzy USA.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)