Manifestację zorganizował Akademicki Związek Zawodowy (działający od dwóch miesięcy i zrzeszający studentów i nauczycieli akademickich). Do demonstracji włączyli się niewidomi i niepełnosprawni z Polskiego Związku Niewidomych oraz Stowarzyszenia Niepełnosprawnych "Tęcza".
Przyszliśmy tutaj, bo o nas mówi się najmniej. Jestem niewidoma, pochodzę z Katowic, a studiuję tutaj na UW. Dojeżdżam i potrzebuję przewodnika. Dawniej osoba towarzysząca mi miała zapewnione bezpłatne bilety. Teraz musi płacić, a koszty jej biletów spadną na mnie - powiedziała Magdalena Szyszka, niewidoma studentka Wydziału Prawa UW.
Podkreśliła, że zmniejszenie ulg na bilety PKP i PKS uderzy przede wszystkim w osoby niepełnosprawne, ich rodziny i dzieci.
Na transparentach widniały hasła: "Gdzie są nasze ulgi - pojechały do Afganistanu?", "Nie ma na to zgody", "Rządowe diety - na bilety" oraz "Precz z Belką-rowiczem". Protestujący skandowali : "Dajcie diety na bilety", "Miller studentów killer", "Przegiąłeś Belka, będzie rebelka".
Nie zgadzamy się na 37-procentowe ulgi, bo po prostu nie mamy na to pieniędzy, a musimy jeździć do domu - mówił Piotr Figiel z AZZ.
Na zakończenie demonstracji jej uczestnicy przepiłowali przyniesioną belkę i wrzucili kawałki drewna do kosza na śmieci. (an)