Protest "Solidarności" TP SA przeciw zwolnieniom
Krótko przed południem zakończył się w Warszawie
czwartkowy protest związkowców z "Solidarności" i OPZZ w
Telekomunikacji Polskiej SA.
Ponad 1000 pracowników tej firmy protestowało przeciwko redukcjom finansowym i planowanym zwolnieniom.
Krótko po godz. 9.00 protestujący dotarli pod Sejm. W południe - pod siedzibę Ministerstwa Gospodarki, gdzie odbywało się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki. Związkowcy domagali się, by wyszedł do nich prezes spółki - Paweł Rzepka. Prezes nie wyszedł. Petycję skierowaną do władz spółki odebrał inny akcjonariusz, który zobowiązał się odczytać ją na walnym zebraniu.
Protestujący domagają się od francuskiego inwestora France Telecom gwarancji zatrudnienia dla wszystkich pracowników spółki oraz dalszych w niej inwestycji.
Protestujący zarzucają władzom spółki chaos w sprawach organizacyjnych, spowodowany przenoszeniem pracowników na inne stanowiska i domagają się wprowadzenia programu pomocy socjalnej.
W petycji pracownicy TP SA domagają się zmiany sposobu zarządzania firmą, wstrzymania podwyżek abonamentu telefonicznego, co ich zdaniem powoduje odejście od firmy ludzi najuboższych, których nie stać na telefon. Według związkowców, jest to działanie na szkodę spółki i interesu publicznego.
Manifestacja przebiegła spokojnie. Zaraz po niej niewielka grupa protestujących pojechała autokarem pod ambasadę Francji.
TP SA zatrudnia obecnie ponad 65 tys. pracowników. Mają oni swoich przedstawicieli w zarządzie i radzie nadzorczej spółki oraz 15% akcji pracowniczych. (mag,mon)