PolskaProtest przed Ambasadą Białorusi w Warszawie

Protest przed Ambasadą Białorusi w Warszawie

"Hitler, Stalin, Łukaszenka", "Łukaszenka przed trybunał", "Łukaszenka musi odejść" i "Dopuścić opozycję" - m.in. pod takimi hasłami pod ambasadą Białorusi w Warszawie kilkudziesięciu, w większości młodych ludzi, protestowało przeciwko łamaniu praw człowieka oraz nadużyciom związanym z odbywającymi się wyborami oraz referendum na Białorusi.

17.10.2004 | aktual.: 18.10.2004 05:49

Protest zorganizowała partia Zielonych 2004, młodzieżówka Unii Wolności - Stowarzyszenie Młode Centrum oraz Młodzi Europejscy Federaliści. Wśród uczestników akcji byli też przedstawiciele Związku na Rzecz Demokracji w Białorusi, a także m.in. Henryk Wujec i Andrzej Potocki z Unii Wolności.

Po pierwsze chcemy pokazać, że ideały demokracji są nam bliskie, a działaniom w rodzaju usuwania działaczy opozycji z list stanowczo się przeciwstawiamy. Po drugie chcemy pokazać opozycji białoruskiej, że nie jest sama, że są grupy polityczne w Europie, które ją wspierają - powiedział rzecznik partii Zielonych 2004 Bartek Lech.

Uczestnicy protestu trzymali w rękach m.in. flagi Zielonych 2004, flagę Unii Europejskiej, a także transparenty jeden w języku polskim "Łukaszenka 1994-2004 - wystarczy!" oraz drugi w języku białoruskim "Łukaszenka do dupy, Białoruś do Europy".

Protest rozpoczął się od krótkiej scenki. Dwie osoby w maskach na twarzy - jedna przedstwiająca prezydenta Łukaszenkę, a druga Andrzeja Leppera - odegrały scenę zbierania do urny głosów na następną kadencję Łukaszenki.

Potem odczytano oświadczenie, podpisane przez Stowarzyszenie Młode Centrum, Stowarzyszenie Młodzi Europejscy Federaliści i Związek na rzecz Demokracji w Białorusi. Napisano w nim m. in: Choć boli nas to, że 300 km na wschód od Warszawy czas jakby zatrzymał się w miejscu, gorąco wierzymy, że także na Białorusi zmiany będą możliwe. Bo demokracja - prędzej czy później - zawsze zwycięży tyranię.

W upadek reżimu Łukaszenki wierzy także Henryk Wujec. To żałosne, że Białoruś (...) teraz pozostała takim skansenem w Europie. Na pewno jest duża część młodzieży, która chciałaby to zmienić, ale na razie są prześladowani(...) więc ten opór na razie jest za słaby - powiedział Wujec. Jego zdaniem potrzeba około dziesięciu lat, żeby Białoruś stała się w pełni demokratyczna.

Sprowadza mnie tutaj solidarność z tymi wszystkimi, którzy dzisiaj zostaną upokorzeni i oszukani w całej Republice Białorusi przez sfałszowane wybory i referendum, które ma umocnić dyktatora - wyjaśniał powody uczestnictwa w proteście Andrzej Potocki.

Jego zdaniem Polska powinna dać krajom Unii Europejskiej sygnał, że z władzami wybranymi w sfałszowanych wyborach nie powinno się utrzymywać stosunków, że zadaniem państw UE jest teraz wspomaganie białoruskiej opozycji. Dodał, że liczy w tej sprawie na inicjatywę polskich eurodeputowanych.

Wujec i Potocki pytani, czy informacja o poparciu Polaków dotrze na Białoruś zwrócili uwagę na mężczyznę filmującego z balkonu budynku ambasady uczestników demonstracji. Sądzę, że agenci KGB filmujący nas w tej chwili, doskonale wiedzą, po co to robią. (...) Po ich minach widać jednak, że wiedzą, że są po złej stronie barykady - powiedział Potocki. Z kolei Wujec dodał, że "na pewno te ważne władze zostaną poinformowane".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)