Protest ambasadora Polski w USA
Ambasador RP w Waszyngtonie Janusz Reiter zaprotestował przeciwko utrwalaniu stereotypów na temat antysemityzmu w Polsce. Oświadczenie Reitera ukazało się na łamach dziennika "Baltimore Sun". Jest to odpowiedź na opublikowaną przez tę gazetę recenzję nowej książki Jana Grossa "Strach".
W recenzji zatytułowanej "Mały polski Holokaust po Holokauście" Joan Mellen napisała, że książka Grossa dowodzi, że w mordowaniu Żydów po II Wojnie Światowej brali udział obywatele polscy ze wszystkich klas społecznych. Mellen stwierdziła też, że zbrodniczy projekt oczyszczenia kraju z Żydów realizowali wspólnie przedstawiciele starego systemu, armia, nowy komunistyczny aparat, kardynałowie i biskupi.
W liście do "Baltimore Sun" ambasador Janusz Reiter napisał, że określanie morderstw Żydów w Polsce po II Wojnie Światowej emocjonalnym terminem "mały Holocaust" jest nieuprawnione. Według Reitera, Mellen potraktowała książkę Grossa instrumentalnie i chciała udowodnić z góry założoną tezę. Ambasador RP w Waszyngtonie podkreślił, że nasz kraj nie boi się otwartej i poważnej dyskusji na temat relacji polsko-żydowskich. Reiter zwrócił uwagę, że taka debata toczy się w Polsce.
Minister w kancelarii prezydenta Andrzej Krawczyk popiera protest ambasadora RP w Waszyngtonie Janusza Reitera przeciw utrwalaniu stereotypów na temat antysemityzmu w Polsce.
W Niedzielnym Salonie Trójki Andrzej Krawczyk przypomniał, że w recenzji w amerykańskim dzienniku napisano, iż książka Grossa pokazuje, że w polskości jest zawarty antysemityzm. Według ministra w kancelarii prezydenta jest to nieusprawiedliwione uogólnienie. Autor recenzji napisał też, że w modrowaniu Żydów po drugiej wojnie światowej brali udział obywatele polscy z wszystkich klas.