Prostytucja kwitnie w Internecie
Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście-Wschód została zawiadomiona o ułatwianiu nierządu przez administratora strony internetowej. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa poinformował ją członek Społecznego Komitetu Zwalczania Pornografii.
13.02.2007 | aktual.: 13.02.2007 09:02
Zawiadomienie dotyczy przestępstwa zwanego kuplerstwem, czyli ułatwiania nierządu - tłumaczy szef prokuratury wschodniej Piotr Kosmaty. Strona jest profesjonalnie zorganizowana - jest tu podział na miasta, można dowiedzieć się m.in. w jakim wieku są dziewczyny (od 19 do ponad 40 lat), obejrzeć zdjęcia (kobiety nagie lub ubrane) i zapoznać się z ofertą.
Możemy się z niej dowiedzieć np. że Julka z ul. Fabrycznej pracuje od poniedziałku do piątku w godz. 10-19, ma 21 lat, a za godzinę bierze 150 zł. W jej repertuarze znajduje się seks "klasyczny, oralny, striptease", "mówi trochę po angielsku" i chętnie zaprosi do siebie "kulturalnego pana". Obok podaje swój numer telefonu.
Jej koleżanka, 38-letnia Aneta z Mistrzejowic reflektuje na "lokal i wyjazdy", jest "zadbana i namiętna", ma biust rozmiar 4. Na witrynie nie zabrakło też opinii internautów, z których możemy się dowiedzieć m.in. czy dziewczyna ma... czyste mieszkanie.
Według informacji zgłaszającego, administrator za umieszczenie anonsów pobiera od pań opłaty (samo wejście na stronę jest bezpłatne). Komitet stoi na stanowisku, że podobne ogłoszenia to czysta prostytucja, a administrator strony pomaga ją rozpowszechniać. Obecnie badamy, czy mogło dojść do popełnienia przestępstwa - tłumaczy Kosmaty. Dodaje, że w przypadku kobiet proceder nie jest karalny, natomiast każda pomoc w tej sprawie (może to być np. wynajęcie mieszkania na cele nierządu lub pobieranie opłaty za szerzenie podobnych ofert) jest zagrożona karą do 3 lat więzienia. (MP)