Promocja w parafii
W parafii św. Zygmunta na warszawskich Bielanach
proboszcz postanowił nagradzać dzieci za poranne chodzenie do
kościoła. Odkąd za chodzenie do kościoła na godz. 6.30 maluchy
dostają prezenty, świątynia pęka w szwach. Księża widzą w tym
sposób na naukę, psychologowie niepedagogiczne rozwiązanie -
podaje "Życie Warszawy".
02.12.2004 | aktual.: 02.12.2004 17:39
Dziesięcioletni Ania i Michał od początku tego tygodnia wstają wcześniej niż zazwyczaj. Jeszcze przed rozpoczęciem lekcji codziennie chodzą na roraty. Punktualnie o godz. 6.30 są już w kościele św. Zygmunta na Bielanach. Siostra zakonna wręcza im karteczki, a dzieci usadawiają się w pierwszych ławkach. Czemu tak chętnie wstają rano? Za uczestnictwo w mszach adwentowych czekają je prezenty" - pisze dziennik. Ja zbieram na grę komputerową, ale żeby ją dostać, muszę mieć aż 17 karteczek - mówi z zapałem Michał. Mam dopiero trzy, ale to przecież początek. Na pewno jakoś uzbieram - dodaje.
Ania marzy o puzzlach lub atlasie świata. Gra jej się nie przyda, bo w domu nie ma komputera. Na pomysł nagradzania dzieci za chodzenie na roraty wpadł już rok temu ówczesny proboszcz parafii. Wczesna godzina poranna nie zachęcała maluchów do uczestnictwa we mszach. Odkąd zaczęto rozdawać prezenty, więcej dzieci pojawia się na mszach adwentowych. Pomysł przejął więc aktualny proboszcz ks. Jarosław Piłat" - informuje "Życie Warszawy". Nie ma w tym nic nagannego - zapewnia. Staramy się w ten sposób zachęcić dzieci do uczestnictwa we mszach. Nawet jeśli na początku przychodzą tylko po to, żeby po zakończeniu adwentu dostać dany prezent, potem zmieniają swoje nastawienie. Uczą się obcowania z Bogiem, głęboko przeżywają te spotkania. Wierzę, że ta metoda się sprawdza - zapewnia.
Taka metoda wychowawcza jest kompletnie chybiona. Wierzyć mi się nie chce, że księża naprawdę coś takiego stosują - oburza się prof. Janusz Reykowski, psycholog z Polskiej Akademii Nauk. To jest prymitywne i źle pomyślane. Uczy się dzieci, że w tym świecie można dostać tylko coś za coś - dodaje. Zdaniem prof. Reykowskiego, metoda nagradzania stosowana w parafii św. Zygmunta jest urynkowieniem działalności duszpasterskiej - pisze "Życie Warszawy". (PAP)