Promile na służbie
Jeden policjant przyszedł do pracy pijany,
a drugi na widok alkomatu uciekł z komendy. Komendant miejski
wszczął wobec nich postępowanie dyscyplinarne - pisze "Gazeta
Lubuska".
21.10.2004 | aktual.: 21.10.2004 06:37
Przed kilkoma dniami na stacji benzynowej przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze klienci zauważyli dziwnie zachowującego się kierowcę. Miał pomylić drzwi samochodu: wsiadł do tyłu i tam szukał kierownicy. Gdy wreszcie odjechał świadkowie zadzwonili na policję, opowiadając o pijanym kierowcy.
Zgłoszenie do nas dotarło, ale auto było już na terenie nowosolskiej policji, przekazaliśmy tam wiadomość o prawdopodobnie pijanym kierowcy - zapewnia rzeczniczka zielonogórskiej policji nadkom. Donata Wojnicz. Auto zatrzymała policja w Nowej Soli. Badanie alkomatem kierowcy wykazało, że jest on trzeźwy. Za kierownicą był policjant zielonogórskiej komendy miejskiej.
Na drugi dzień rano kontrolowany w Nowej Soli policjant i dwaj inni przyszli do pracy. Wszyscy dostali nakaz dmuchnięcia w alkomat. Okazało się, że Jan. K. ma około 1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Henryk R. odmówił badania i uciekł z komendy. Wrócił później ze zwolnieniem od lekarza psychiatry. Trzeci był trzeźwy.
Komendant miejski wszczął wobec funkcjonariuszy postępowanie dyscyplinarne. Henryk R., odpowie za niewykonanie polecenia przełożonego i samowolne opuszczenie jednostki. Janowi K. z "konwojówki" zarzucono stawienie się do służby po pijanemu. Henryk R. jest na zwolnieniu lekarskim, Jan K. pracuje.