Prokuratura dla wybranych
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
ponad dziesięciokrotnie ograniczył w tym roku nabór na aplikacje
prokuratorskie - czytamy w "Trybunie".
30.03.2006 | aktual.: 30.03.2006 07:49
Przyjmie tylko 60 absolwentów prawa, podczas gdy w poprzednich latach na aplikacje prokuratorskie trafiało 800-900 osób.
Jeszcze przed wyborami Ziobro, jako poseł opozycji, krzyczał, że rząd zamyka drogę do zawodów prawniczych zdolnym, młodym ludziom. Prawo i Sprawiedliwość walczyło wtedy o szerokie otwarcie dostępu do korporacji prawniczych. Tymczasem obecnie Departament Kadr Ministerstwa Sprawiedliwości poinformował o decyzji Ziobry, że w tym roku jest tylko 60 miejsc na aplikacjach dla przyszłych prokuratorów. Do tego rekrutację będą prowadziły tylko cztery z 11 prokuratur apelacyjnych - w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej Julita Sobczyk, powiedziała dziennikowi, że dyskusja o zmianie zasad aplikacji prokuratorskich trwa od dawna. Kierowano się założeniem, że w Polsce mamy wystarczającą liczbę prokuratorów i nie potrzeba szkolić nowych. Sobczyk dodaje, że tylko nieliczni z tych, którzy zdadzą egzamin aplikacyjny, mają szansę na pozostanie w zawodzie.
Poseł Michał Tober (SLD), członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, uważa, że decyzja resortu Ziobry zakrawa na groteskę.
Jednym z haseł PiS-u, pod którymi szło do wyborów, było zwiększenie dostępności młodzieży prawniczej do zawodów wymagających zdania egzaminu aplikanckiego. Wybory minęły i zamiast poszerzenia dostępu do zawodów prawniczych, mamy tendencję odwrotną, drastyczne ograniczenie dostępu - stwierdził rozmówca "Trybuny". (PAP)