PolskaProfesor-łapówkarz zapłaci tylko grzywnę

Profesor-łapówkarz zapłaci tylko grzywnę

Sąd rejonowy w Sopocie warunkowo umorzył sprawę przeciwko prof. Adamowi G., b. rektorowi i b. wykładowcy Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej (GWSH). Odpowiadał on m.in. za przyjęcie alkoholu i słodyczy od studentów w zamian za zaliczenie przedmiotu.

31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 14:28

Sąd umorzył postępowanie na okres próby wynoszący dwa lata, bowiem uznał, że czyn jakiego dopuścił się profesor stanowi przypadek mniejszej wagi, a wina Adama G. i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne. Profesor ma wpłacić pięć tys. złotych na rzecz jednej z krakowskich fundacji.

Sędzia Radomir Boguszewski podkreślił, że sąd zdecydował się na umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonego pod pewnymi warunkami. Adam G. nie będzie uznawany za osobę karaną, natomiast sąd ustalił, że doszło do popełnienia przestępstwa i wyznaczył oskarżonemu maksymalny okres próby dwóch lat. Zdaniem sądu i dotychczasowa postawa oskarżonego i waga przestępstwa dała podstawy do podjęcia takiej decyzji. Okres dwóch lat jest dostatecznym okresem, żeby zweryfikować zachowanie oskarżonego by stwierdzić, czy będzie przestrzegać porządku prawnego, czy nie - mówił sędzia.

Sąd przyjął, że działanie profesora wyczerpywało znamiona przypadku mniejszej wagi, bo oskarżony cieszył się bardzo dobrą opinią, nigdy nie wszedł w konflikt z prawem. Uznał też, że - biorąc pod uwagę status majątkowy profesora - przyjmowane prezenty były drobne. Zaznaczył jednak, iż oskarżony przyjmował korzyści majątkowe i powinien mieć tego świadomość.

Studenci przychodzili do gabinetu, wręczali mu ten drobny prezent, nie byli odpytywani w wielu wypadkach, choć zdarzały się takie, że byli. Oskarżony działał z pełną świadomością. Jest osobą bardzo dobrze wykształconą, więc powinien sobie zdawać sprawę z konsekwencji tego rodzaju działań. Jeśli są to nawet drobne prezenty takich rzeczy po prostu nie wolno robić - uzasadniał sędzia Boguszewski.

Sąd podkreślił, że z dużą rezerwą podszedł do zeznań studentów szczególnie tych, którzy skierowali petycję do władz uczelni uznając, że byli zmanipulowani przez władze uczelni i wciągnięte w intrygę związaną z walką dotycząca tego, kto będzie kierował GWSH.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator Mariola Czerwińska nie wie jeszcze, czy będzie odwoływała się od orzeczenia sądu. Nie przesądzał tego także pełnomocnik profesora, którego nie było we wtorek w sądzie.

Proces profesora ekonomii i politologii Adama G. rozpoczął się w 2004 r. Według prokuratury, wykładowca w zamian za zaliczenie wykładanego przedmiotu wiosną 2002 r. wziął łapówkę; butelki whisky i słodycze od studentów politologii GWSH.

Postępowanie wszczęto wiosną 2004 r., po tym jak grupa studentów napisała pismo do władz uczelni o przyjmowaniu łapówek przez profesora, jeszcze przed objęciem przez niego stanowiska rektora.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)