Prof. Jerzy Stępień w rozmowie z "Newsweekiem" przekonuje, że szefowi PiS chaos wokół Trybunału Konstytucyjnego służy temu, by "najpierw dorwać się do władzy, potem zapewnić sobie brak kontroli, aby wreszcie do woli się nachapać". - Paraliż Trybunału Konstytucyjnego jest tylko po to, aby PiS bezkarnie dokonało swojej rewolucji kadrowej. Tej władzy nie chodzi o przekształcenie państwa, chodzi wyłącznie o wymianę kadr - uważa b. prezes TK.
Jego zdaniem to, co robi PiS, nie jest demokracją. - To przechwytywanie władzy za pomocą mechanizmów demokratycznych stworzonych w dobrej wierze przez ludzi, którzy uważali, że prawa należy przestrzegać - tłumaczy.
Pytany, czego najbardziej się obawia, przyznaje, że nie możemy zapominać, że mamy w Polsce silną tradycję rokoszy wymykających się spod kontroli. - I tego naprawdę się boję. Jedyna nadzieja w tym, że (...) Polacy przejrzą na oczy, zanim dojdzie do dramatu. I zdołają wycofać się ze ślepego zaułka, w który prowadzi Polskę prezes PiS - mówi w wywiadzie z "Newsweekiem".