Procesu „Baraniny” cd.
(Archiwum)
Na toczącym się w Wiedniu procesie
Jeremiasza B., pseud. Baranina - oskarżonego m.in. o zlecenie
zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego - zeznawała polska prokurator Wiolantyna Matamiak oraz 75-letnia
matka Dębskiego.
24.03.2003 15:05
W 1994 r. Matamiak doprowadziła do tymczasowego aresztowania Jeremiasza B. w ramach śledztwa w tzw. aferze alkoholowej. 2 marca 1995 roku, wkrótce po wyjściu Jeremiasza B. z aresztu, została oblana kwasem przez dwóch nieustalonych osobników. Nie wyklucza się, że to "Baranina" zlecił dokonanie tego zamachu. Pani prokurator została trwale oszpecona i straciła wzrok w jednym oku.
"Nie twierdzę, że pan B. osobiście dokonał tego zamachu. W mojej ocenie jest on zleceniodawcą" - powiedziała Matamiak.
Kiedy "Baranina" został w związku z tą aferą tymczasowo aresztowany, skarżył się jednemu ze współwięźniów, że areszt oznacza dla niego stratę miliona amerykańskich dolarów. "Powiedział, że dostanę za to prysznic. To jest zwrot z żargonu więziennego i oznacza, że miałam zostać oblana kwasem" - zeznawała Matamiak.
W dalszej części zeznań polska prokurator mówiła, że zwolnienie wtedy "Baraniny" z aresztu miało związek z ekspertyzą, stwierdzającą u niego "psychozę schizoafektywną". Później okazało się, że akta będące podstawą tej ekspertyzy były sfałszowane.
Matka Jacka Dębskiego zeznała w poniedziałek, że w grudniu ubiegłego roku Jeremiasz B., przebywający w areszcie austriackim, dwukrotnie telefonował do niej, przestrzegając, by nie stawiała się na jego procesie jako świadek.
"Powiedział, żebym nie przyjeżdżała do Wiednia na proces, ponieważ będzie tam prana jego brudna bielizna. A to może być dla mnie nieprzyjemne" – powiedziała matka Dębskiego.
W środę w procesie "Baraniny" przed sądem w Wiedniu ma zeznawać Halina G., zwana Inką, oskarżona w Polsce o pomoc w zabójstwie Dębskiego. "Inka" - składając wyjaśnienia w śledztwie w swojej sprawie - przyznała, że "wystawiła Jacka" na zlecenie "Baraniny".
Jeremiasz B. ma obywatelstwo austriackie i od lat mieszka pod Wiedniem, ale jest uważany za rezydenta polskiej mafii. Obciąża się go odpowiedzialnością za handel narkotykami na wielką skalę, przypisuje się mu także zlecenie kilku zabójstw, m.in. właściciela stołecznego kantoru wymiany walut Seweryna P.
Według prokuratury, motywem zabójstwa Dębskiego było zagarnięcie przez "Baraninę" równowartości 400 tysięcy dolarów, które Dębski wpłacił na konto austriackiego banku.